Ważna ulica opóźniona, dojazd do tramwaju pod znakiem zapytania

Jak rozwiązać problem dojazdu do centrum Warszawy z osiedli Brzeziny czy Regaty, których mieszkańcy tłoczą się w autobusach na Białołęckiej i Płochocińskiej? Już sześć lat temu Zarząd Transportu Miejskiego stwierdził, że najlepsze połączenie prowadziłoby przez brakujący odcinek Daniszewskiej, którym jeździłyby autobusy dowożące do linii tramwajowej na Annopolu. Kursująca tamtędy "czwórka" pozwala dotrzeć do ważnych punktów na mapie Warszawy: dworca Wileńskiego (20 min), pl. Bankowego (28 min) i Centrum (33 min).

Latem tego roku zarząd dzielnicy Białołęka twierdził, że współpraca z deweloperem, do którego należy teren pod budowę Daniszewskiej, układa się dobrze i ulica powinna być gotowa do końca roku. 24 listopada na Białołęce rozpoczęły się konsultacje społeczne z ZTM, ale wśród propozycji zabrakło nowej linii, kursującej Daniszewską.

- Nie otrzymaliśmy informacji od urzędu dzielnicy, dotyczącej planowanego zakończenia budowy ulicy - pisze dyrektor ZTM Wiesław Witek. - W związku z tym nie zostały opracowane projekty zmian w układzie komunikacyjnym.

- Wybraliśmy już wykonawcę, który za 1,2 mln zł zbuduje ul. Daniszewską na odcinku od Szlacheckiej do Białołęckiej - mówi Marzena Gawkowska, rzeczniczka urzędu dzielnicy. - Prace ruszą wczesną wiosną, jak tylko pozwolą na to warunki atmosferyczne. Droga ma być gotowa do czerwca. Przy realizacji tej inwestycji byliśmy uzależnieni od terminu opracowania dokumentacji przez inwestora zewnętrznego. Zgodnie z umową zawartą z urzędem to inwestor zewnętrzny opracował dokumentację budowlaną i uzyskał pozwolenie na budowę, jako właściciel gruntu pod drogą. Dokumentację wraz z pozwoleniem na budowę otrzymaliśmy w listopadzie. Pierwotnie miała do nas trafić w lipcu, ale przygotowanie jej się przedłużyło.

Rzeczniczka wyjaśnia, że opracowanie dokumentacji wymagało od inwestora przeprowadzenia dodatkowych uzgodnień, związanych m.in. z planowanym uruchomieniem linii autobusowej. Opóźnienie w pracach nie podoba się radnej Agnieszce Borowskiej.

- Czuję się oszukana i wściekła - komentuje. - Mieszkańcy starali się o to połączenie od lat. W lipcu otrzymałam od zarządu dzielnicy informację, że wszystko jest pod kontrolą i Daniszewska ma być gotowa w grudniu. Skoro się nie udało, poprosiłam o przeanalizowanie propozycji tymczasowego przejazdu przez Włodkowica i Szlachecką. Bardzo bym chciała, aby wszystkie strony skupiły się na rozwiązaniu problemu, a nie szukaniu kolejnych powodów, aby się nie udało.

Pominięcie tematu Daniszewskiej w trwających konsultacjach społecznych dziwi o tyle, że jedna z omawianych propozycji - korekta trasy 527 - jest "uzależniona od wybudowania pętli w rejonie Grodziska w ramach planowanej przebudowy Głębockiej". Jeśli trasa nowej linii dowożącej do tramwajów na Annopolu nie zostanie ustalona już teraz, jej start może się znacznie opóźnić z powodu braku wolnych autobusów. O tym, jak poważny jest problem, świadczy historia planowanej linii 220, która połączy Nowe Bemowo z Okęciem. Jej uruchomienie planowano na kwiecień, ale w zajezdniach wciąż brakuje dla niej autobusów.

Kolejnym problemem jest brak przystanków autobusowych i tramwajowych na rogu ul. Annopol i Daniszewskiej. Cała linia z Żerania Wschodniego na Pragę była remontowana rok temu, ale przystanek "Faradaya" nie został przesunięty z myślą o wygodnej przesiadce na przyszłość.

(dg)