Wawerskie ścieżki rowerowe, czyli wielka ściema?
19 listopada 2012
Choć tegoroczny sezon rowerowy powoli i nieubłaganie zbliża się do końca, to na jego finiszu wawerskim rowerzystom postanowiono sprawić niespodziankę w postaci... otwarcia nowych ścieżek rowerowych. Dobre chęci nie przez wszystkich rowerzystów zostały jednak docenione.
Stare to czy nowe ścieżki?
- Oddaliśmy do użytku cztery szlaki rowerowe (żółty, czerwony, niebieski i zielony) - mówi wiceburmistrz dzielnicy Przemysław Zaboklicki. - Przebieg trzech z nich jest częściowo oparty na wytyczonych kilkanaście lat temu szlakach leśnych, dlatego nazwaliśmy tę inwestycję rewitalizacją. Niestety, po kilkunastu latach szlaki w wielu miejscach straciły przejezdność, jak również zatarły się oznakowania, przez co łatwo można się było na nich zgubić.
Nic zatem dziwnego, że ścieżki rowerowe w takim stanie stały się obiektem ciągłej krytyki i frustracji ze strony korzystających z nich rowerzystów. Dlatego też inicjatywa rewitalizacji ścieżek znalazła również swoich obrońców i zwolenników. - Na tych trasach trzeba było tylko poprawy oznakowania, bo łatwo było się zgubić. Bardzo dużo jeżdżę na rowerze i właśnie takie szlaki jak niebieski uwielbiam najbardziej. Jeżeli chce się jechać gdzieś z dziećmi i żeby było bliżej natury - proponuję ścieżkę nad Wisłą, która jest ładnie utwardzona, a niekoniecznie od razu w las, gdzie są ścieżki z korzeniami, dołami, kałużami - zauważa inna użytkowniczka wawerskich szlaków rowerowych.
Poszczególne trasy rowerowe oferują różne stopnie trudności, czemu odpowiadają różne kolory szlaków, zgodnie z międzynarodowymi standardami. Najłatwiejszym, typowo rodzinnym szlakiem jest żółty. Ten sześciokilometrowy odcinek, wyznaczony wraz z wawerskimi dziećmi, w całości przebiega przez Las Sobieskiego. Szlaki oznaczone kolorami czerwonym i zielonym są już bardziej wymagające i przygotowane zostały dla średnio zaawansowanych rowerzystów. Długość każdego to ok. 8 km. Najtrudniejszym i najbardziej wymagającym szlakiem jest niebieski. To 22 km trasy dla profesjonalnych użytkowników rowerów górskich. Ma ona swój początek w Aninie przy ul. Krawieckiej (róg Kajki), prowadzi przez Wiśniową Górę, Międzylesie, Zbójną Górę, Radość i Aleksandrów, aż do Falenicy, gdzie kończy się na skwerku przy ul. Frenkla (róg Patriotów) vis-a-vis stacji kolejowej.
Będzie piąta trasa?
- Doświadczeni użytkownicy rowerów górskich wnioskują do nas o wytyczenie dodatkowego, piątego szlaku o stopniu trudności spełniającym wymogi maratonów rowerowych MTB - stwierdza wiceburmistrz Zaboklicki. - Chcemy ten szlak wyznaczyć z kolarzami górskimi. Będzie to prawdopodobnie pierwszy tego typu szlak na Mazowszu - mówi.
Wawerskie szlaki rowerowe to jednak nie tylko same leśne ścieżki i nowe oznakowanie. To również cała infrastruktura, która ma uprzyjemnić życie rowerzystów i ułatwić im korzystanie z przygotowanych tras. Na miłośników rowerów czekają więc drewniane altany, stoliki z ławeczkami, stojaki rowerowe, a w miejscach bagnistych specjalne drewniane mostki ułatwiające przeprawę. Nie brakuje również specjalnych tablic z dokładnymi mapami.
Może jednak z tymi ścieżkami, to nie taka znów ściema?
sb