Wawerski wirus atakuje

Czy przewodniczący rady dzielnicy Wawer zachowa swój mandat?

Jego pierwszą i najbardziej znaną ofiarą stała się miesz-kanka naszej dzielnicy - obecna prezydent Warszawy - Hanna Gronkiewicz-Waltz. Nie złożyła na czas stosownych oświadczeń majątkowych i wojewoda był zmuszony za-kwestionować jej mandat do sprawowania obecnego sta-nowiska.

Prawdopodobnie od pani prezydent zaraził się tajem-niczym wirusem przewodniczący rady dzielnicy Wawer, pan Andrzej Wojda z Platformy Obywatelskiej. Jak się okazuje, wojewoda mazowiecki również jego oświadcze-nie uznał za złożone po terminie. Pan Andrzej Wojda nie okazał się jedynym dotkniętym tajemniczą przypadłością. Choroba rozniosła się szybko po całej stolicy i dopadła także przewodniczących rad dzielnic Bielany - Mi-chała Sikorskiego, Ochoty - Piotra Żbikowskiego oraz Pragi Północ - Jacka Wacho-wicza. Co ciekawe, dolegliwość ta w znacznie mniejszym stopniu dopadła radnych stołecznego grodu. Uległo jej zaledwie dwóch z pośród kilkuset.

Przewodniczący rady dzielnicy Wawer Andrzej Wojda, po zakwestionowaniu jego oświadczeń majątkowych przez wojewodę, wydał oświadczenie, którego obszerne fragmenty cytujemy:

"W nawiązaniu do pisma Wojewody Mazowieckiego Pana Wojciecha Dąbrow-skiego (...) informującego mnie, iż jako przewodniczący rady nie złożyłem oświad-czenia majątkowego zgodnie z art. 24h ust. 4 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (...) oświadczam, że według mojej interpretacji wyżej wymienionego zapisu ustawy, nie dokonałem uchybienia, gdyż pierwsze zdanie ww. zapisu brzmi, iż "Radny i wójt składają oświadczenie majątkowe w terminie 30 dni od daty złożenia ślubowania". Zgodnie z literalnym brzmieniem tego artykułu, jako radny oświadczenie majątkowe złożyłem w ustawowym 30 dniowym terminie od złożenia ślubowania tj. 21 grudnia 2006 r. do sekretariatu rady dzielnicy Wawer. Ślubowanie jako radny złożyłem w dniu 27 listopada 2006 r. Wyżej wymieniony artykuł, na który Pan Wojewoda powołuje się w swoim piśmie, wymienia tylko dwa podmioty do złożenia oświadczeń majątkowych tj. radnego i wójta, natomiast nie wymienia przewodniczącego rady. (...) W związku faktem, że żaden z przepisów ustawy o samorządzie gminnym, jak i innych znanych mi przepisów nie wskazywał precyzyjnie w jakim czasie i w jaki sposób mają być złożone oświadczenia przez przewodniczących rad, byłem i jestem przekonany, że jako przewodniczący rady dzielnicy, w tym zakresie dopełniłem ustawowego obowiązku. Ponadto pragnę oświadczyć, że nie chciałem uchylić się od ustawowego obowiązku złożenia oświad-czeń majątkowych, a moje działania w tej sprawie podyktowane były przedstawio-ną powyżej interpretacją przepisów i ustnych oświadczeń naczelnika sekretariatu rady. Nadmieniam, że w dniu 1 lutego 2007 złożyłem do Wojewody Mazowieckiego Wojciecha Dąbrowskiego odwołanie od powyższej decyzji mając nadzieję, że Woje-woda uzna moje racje i zmieni swoją decyzję w tym zakresie. W przypadku nie uzyskania korzystnej decyzji sprawę, po wyrażeniu stanowiska rady dzielnicy, skieruję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego."

Wszystko wskazuje na to, iż Andrzej Wojda oświadczenia majątkowe, zarówno własne, jak i małżonki złożył we właściwym terminie. Tyle, że nie - jak nakazuje art. 24h pkt 3 ust. 2 - na ręce wojewody, lecz złożył je w sekretariacie rady dzielnicy wraz z oświadczeniami wszystkich radnych.

Najbliższe tygodnie w efekcie tych potknięć proceduralnych będą zarówno w warszawskim magistracie, jak i kilku ratuszach dzielnicowych, łącznie z naszym, wawerskim, dość nerwowe. Po zakwestionowaniu przez wojewodę terminowości złożenia oświadczeń, rada dzielnicy powinna odwołać radnych z pełnionych funkcji. Jeśli tego nie uczyni po upływie 30 dni ma prawo uczynić to wojewoda. Na miejsce odwołanego radnego wchodzi następny z listy. Decyzja wojewody może jednak podlegać zaskarżeniu do sądu. A na jego rozstrzygnięcie możemy dość długo cze-kać. Jest mało prawdopodobną rzeczą, by na najbliższej sesji przewodniczący zos-tał odwołany. Platforma Obywatelska, której przewodzi wraz ze swoimi koali-cjantami, ma w radzie przewagę i na pewno nie dopuści do jego odwołania.

Andrzej Gzyło

Od redakcji

Prawo nakładające tak drastyczne restrykcje na radnych za spóźnione lub złożone na niewłaściwe ręce oświadczenia majątkowe nie jest prawem dobrym. Ale takie mamy. Takie zostało uchwalone. I należy go przestrzegać. Lub, jeśli jest niedobre, to je zmienić. Zadziwiające jest w całym tym kołowrocie z oświadczeniami mająt-kowymi co innego. Z pośród ponad 700 osób, które nie złożyły na czas, lub w nie-właściwym organie administracji swoje oświadczenia, przeważają burmistrzowie, wojewodowie, przewodniczący rad, a nie szeregowi radni. Ci ostatni na ogół złożyli swoje oświadczenia w terminie. Nie najlepiej to świadczy o znajomości prawa i jego stosowaniu wśród tych, którzy mają sprawować władzę w naszym imieniu. Którzy mają stać na straży prawa, stanowić je i je egzekwować. Skoro nie są w stanie dopilnować własnych spraw i załatwić ich zgodnie z prawem i na czas, to mamy prawo wątpić, czy dopilnują również i naszych spraw.