Niszczejąca zabytkowa kamienica kontra urzędowe przepychanki
14 czerwca 2023
Władze Woli zarzucają wojewodzie bezczynność w sprawie pilnego remontu zabytkowej kamienicy przy Łuckiej 8. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kamienicę jakiś czas temu warszawski ratusz sprzedał prywatnemu inwestorowi. Dlaczego więc wojewoda, z pieniędzy podatników, miałby sfinansować kosztowny remont prywatnej nieruchomości?
Władze dzielnicy z burmistrzem Krzysztofem Strzałkowskim na czele oczekują od wojewody mazowieckiego pilnych działań w sprawie zrujnowanej kamienicy przy Łuckiej 8. Pochodzący z 1878 roku budynek jest w tragicznym stanie i grozi katastrofą budowlaną, a jego właściciel nie wykonuje wyroku sądu, który nakazał jej remont i zabezpieczenie. Właśnie dla takich przypadków ustawodawca przewidział procedurę tzw.
Niegodne miejsce upamiętnienia prymasa Wyszyńskiego i siostry Czackiej?
Propozycja upamiętnienia prymasa Stefana Wyszyńskiego i siostry Róży Czackiej w budżecie obywatelskim Woli pojawiła się już w ubiegłym roku. Wówczas urzędnicy postanowili nie dopuścić tego projektu do głosowania z powodu braku jednego podpisu. W tym roku projekt również nie przeszedł, ale z innej przyczyny.
wykonania zastępczego. Polega ona na tym, że konieczne prace są finansowane bez względu na to, kto zarządza nieruchomością, a następnie kosztami obciąża się jej właściciela. - Taka sytuacja miała miejsce m.in. przy rozbiórce Czarnego Kota, ale ciężko wyobrazić sobie bardziej ewidentny przykład konieczności zastosowania tej procedury niż przypadek Łuckiej 8, która jest najstarszą kamienicą na Woli - przekonuje wiceburmistrz Adam Hać.
Decyzja zszokowała urzędników
Niedawno Mazowiecki Konserwator Zabytków zwrócił się do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie o przyznanie pieniędzy na pilne zabezpieczenie kamienicy przy ul. Łuckiej 8, w ramach wykonania zastępczego. Wojewoda jednak odmówił, jako powód podając, że kamienica nie stanowi własności Skarbu Państwa. Przypomniał, że niegdyś była własnością komunalną miasta, ale te ją sprzedało. W związku z tym "brak jest podstaw" do wydatkowania publicznych pieniędzy na wykonanie robót zastępczych w celu ratowania tego zabytku.
Z dość dużym niedowierzaniem i poruszeniem decyzję odmowną wojewody przyjęto w wolskim magistracie.
- To niezrozumiała i wręcz kuriozalna decyzja, bo zapewnienia były zupełnie inne. Wiemy, że w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim nastąpiła zmiana personalna na najwyższym szczeblu, ale chciałbym się dowiedzieć co takiego się stało, że następca Konstantego Radziwiłła zmienił stanowisko w tej sprawie - mówi burmistrz Krzysztof Strzałkowski.
Dzielnica by sfinansowała, ale nie może
Decyzja wojewody dziwi włodarzy Woli. Jednak czy zgoda na wykonanie zastępcze nie byłaby podstawą do zarzucenia wojewodzie niegospodarności? Czy pieniądze podatników byłyby do odzyskania? Burmistrz Woli przekonuje, że tu o niegospodarności nie może być mowy, a gdyby z przepisów wynikało, że samorząd może sfinansować wykonanie zastępcze robót, to by to zrobił.
- Koszty takich prac najczęściej obciążają hipotekę, co oznacza, że ich odzyskanie jest wysoce prawdopodobne. Mówiąc wprost kwestionowanie w tej sytuacji zasadności procedury wykonania zastępczego, przypomina wątpliwości czy do pożaru wysłać straż pożarną - mówi burmistrz Strzałkowski.
Stan nieruchomości pogarsza się z dnia na dzień i wedle zapewnień wolskich urzędników trzeba działać natychmiast. Wyrażają oni nadzieję, że w tej sprawie wojewoda zmieni jeszcze zdanie.
(db)
.