Warszawa walczy z węglem. A co z kominkami?
27 lutego 2020
Z końcem 2023 roku stolica chce zakazać używania "polskiego czarnego złota". Na cenzurowanym znajdzie się też drewno.
26 lutego prezydent Rafał Trzaskowski zapowiedział na Kongresie Czystego Powietrza radykalne ograniczenia dotyczące spalania węgla. Jak wynika z analiz zleconych przez marszałka województwa Adama Struzika, połowa budynków zasilanych tradycyjnymi piecami mogłaby przejść do końca 2023 roku na centralne ogrzewanie, druga połowa - na paliwo importowane z USA, Rosji czy Kataru, czyli gaz.
Wielka wymiana
Prezydent Trzaskowski zapowiada, że z końcem 2023 roku piece węglowe mają zostać całkowicie zakazane. Będzie to oznaczać konieczność wymiany kilkunastu tysięcy urządzeń, w tym ok. 1700 należących do warszawskiego samorządu. Znajdują się one przede wszystkim w dzielnicach z dużą liczbą domów jednorodzinnych, takich jak Wawer czy Białołęka, ale także w kamienicach na Pradze i Targówku.
Dni bez kominka
Ograniczenia mają dotknąć także właścicieli kominków opalanych drewnem. Korzystanie z nich ma być od 2024 roku nielegalne w te dni i noce, w które przewidywane będzie przekroczenie norm jakości powietrza. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób samorząd chce egzekwować taki zakaz. Gdy w weekend 8-9 lutego strażnicy miejscy przeprowadzili na terenie Białołęki i Wawra kontrole przy użyciu specjalistycznych dronów i mobilnych laboratoriów, nałożyli zaledwie jeden mandat.
(dg)