Ubrani na czarno, praktycznie niewidoczni. "Pieszym brakuje wyobraźni"
27 lutego 2020
Mieszkaniec Warszawy chce rozdać 100 tysięcy odblasków - głównie uczniom, aby zachęcić ich do zadbania o swoje bezpieczeństwo w mieście.
- Może kilku pieszych to przeczyta, może pomyślą, że nie warto ryzykować własnym życiem - napisze na Facebooku pan Robert.
- Trzy następujące po sobie przejścia (do dziś nie oświetlone), i po kolei taka sama akcja. Na każde z przejść bez jakiegokolwiek upewnienia się o sytuacji na jezdni, wkraczają piesi. Jedna pani z dziećmi za rękę, wszyscy ubrani na ciemno, bez żadnych odblasków. Praktycznie niewidoczni dla kierowcy! Mimo prędkości ok. 30 km/h aż się spociłem, jak zobaczyłem osobę tuż przed maską samochodu - opowiada kierowca z 35-letnim stażem. - Piesi powinni uruchomić myślenie, nosić odblaski i zacząć się lepiej rozglądać przed wejściem na jezdnię - alarmuje.
Piesi bez odblaskówElementami odblaskowymi mogą być przedmioty doczepiane do ubrania, opaski, kamizelki oraz smycze. Powinny one znajdować się na wysokości kolan, dłoni, w okolicy środka klatki piersiowej i pleców.
Jego opinia podzieliła mieszkańców. - Czasem, mimo światła latarni, jak ktoś jest ubrany cały na czarno lub szaro, to jest praktycznie niewidoczny. A mimo wszystko wielu ludzi nadal beztrosko wchodzi na przejścia, nie patrząc na nic. Pieszym brakuje czasem wyobraźni. Dramat - komentuje pani Magdalena. - Często podczas korków piesi wchodzą na pasy pomiędzy stojącymi samochodami, zapominając, że są niewidoczni dla kierowcy jadącego z naprzeciwka. Mimo zachowania szczególnej ostrożności i redukcji prędkości, te sytuacje są bardzo niebezpieczne - dodaje pan Tomasz. Kierowcy narzekają na brak odpowiednich przepisów, bezwzględnie nakazujących pieszym zaopatrzenia się w odblaski. Czy tak jest naprawdę?
Co na to prawo?
Przed 31 sierpnia 2014 roku zapisy ustawy Prawo o ruchu drogowym nakładały obowiązek noszenia elementów odblaskowych jedynie na osoby poniżej 15. roku życia. Potem ustawodawca rozszerzył go na wszystkich (niezależnie od wieku), którzy poruszają się po zmierzchu - poza obszarem zabudowanym. Obowiązek nie dotyczy tych, którzy spacerują po chodniku, czy w strefie zamieszkania. W mieście - w terenie zabudowanym - nie ma więc obowiązku noszenia odblasków.
60 procent ofiar wypadków to piesi
Po zmroku pieszy ubrany w ciemny strój jest widziany przez kierującego pojazdem z odległości około 40 metrów. Ten sam pieszy wyposażony w odblaski staje się widoczny nawet z odległości 150 metrów. To zasadnicza różnica, gdyż te dodatkowe metry pozwalają kierowcy wyhamować i bezpiecznie ominąć pieszego. W 2019 roku na stołecznych drogach doszło do 929 wypadków, w których zginęło 35 osób, a rannych zostało 1067. Warszawskie statystyki potwierdzają to, o czym policja mówi od dawna - najbardziej narażeni uczestnicy ruchu to piesi. Pośród 35 zabitych, aż 21 osób to ofiary potrącenia (60 procent). Ilu z nich straciło życie ze względu na to, że byli niewystarczająco widoczni?
Odblaski w budżecie obywatelskim
Do tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego trafił właśnie ogólnomiejski projekt polegający na rozdaniu 100 tysięcy zestawów odblasków warszawskim uczniom klas od 1 do 6 w publicznych szkołach podstawowych znajdujących się na terenie stolicy. Projekt poddawany jest właśnie ocenie urzędniczej, jeśli ją przejdzie, to już na jesieni będzie można oddać na niego swój głos. Realizacja projektu nie będzie jednak tania, bo będzie kosztować aż 600 tys. zł. Warto?