Odciąć Prymasa od Czorsztyńskiej? "Nie ma naszej zgody"
11 stycznia 2021
Wyniesienie skrzyżowania do poziomu chodnika nie zapewniło bezpieczeństwa pieszym i rowerzystom. Drogowcy zapowiadają dalsze działania.
Z perspektywy trasy Prymasa Tysiąclecia skrzyżowanie z Czorsztyńską to zagadka dla wtajemniczonych. Kierowcy jadący tranzytem nie mają dużych szans na zauważenie go bez nawigacji, ale mieszkańcy Koła doskonale wiedzą, że zaraz za węzłem z Obozową trzeba zwolnić i skręcić ostro w prawo.
Prymasa róg Czorsztyńskiej - mamy problem
Zanim zjedziemy z trasy na lokalną ulicę Koła, musimy ustąpić miejsca pieszym i rowerzystom. Tu zaczynają się schody, bo wielu kierowców zapomina się rozejrzeć i w rezultacie powoduje kolizje. Wyniesienie skrzyżowania do poziomu chodnika i przejazdu rowerowego, które drogowcy wykonali podczas przebudowy drogi dla rowerów, nie rozwiązało problemu. Osobnym problemem są kierowcy jadący trasą Prymasa, zaskakiwani nagle przez zwalniające i skręcające w prawo auta.
- Od dwóch lat ślę pisma w sprawie wyżej wymienionego skrzyżowania, które w obecnym kształcie stanowi spore zagrożenie, zarówno dla pieszych i rowerzystów, jak i dla kierowców - pisze radna Urszula Kęcik-Staniszewska. - Moim celem jest wydłużenie obecnego pasa rozbiegowego z Obozowej do uzyskania bezkolizyjnego prawo skrętu w Czorsztyńską.
Do czasu przebudowy Zarząd Dróg Miejskich proponuje... całkowite zamknięcie zjazdu z trasy Prymasa Tysiąclecia. Propozycja nie spodobała się wolskim radnym, którzy ostro zaprotestowali i rozpoczęli prace nad alternatywnymi pomysłami.
Przebudują ulice na Kole?
- Sprzeciwiamy się radykalnemu rozwiązaniu proponowanemu przez ZDM i pokazujemy alternatywne rozwiązania dla poprawienia bezpieczeństwa w tym miejscu - pisze radny Adam Matusik. - Wskazujemy aż osiem możliwych propozycji. Postuluję jako docelowe rozwiązanie, które znacznie poprawi bezpieczeństwo zjazdu dla kierowców, pieszych i rowerzystów, wydzielenie dodatkowego pasa skrętu w Czorsztyńską.
Wolscy radni z komisji ładu przestrzennego wystąpili do drogowców o oszacowanie kosztów przebudowy. Kolejnym krokiem powinno być wpisanie inwestycji do budżetu, co może być bardzo trudne zważywszy na zadłużenie samorządu i trwający kryzys gospodarczy.
(dg)