Zajęcia z psychologiem w bemowskich szkołach? "Liczne problemy po nauce zdalnej"
18 marca 2022
Zdaniem jednej z mieszkanek Bemowa dzieci oraz młodzież szkolna potrzebują pomocy, ponieważ zdalne nauczanie podczas stanu epidemii w negatywny sposób wpłynęło na psychikę.
Projekt, który pojawił się w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego, przewiduje pracę dzieci i młodzieży z psychologami. Niestety, takie spotkania nie odbyłyby się w tym roku, lecz dopiero w przyszłym - zgodnie z założeniami budżetu obywatelskiego. Czy warto przeznaczyć na to aż 240 tys. zł, skoro do tego czasu dzieci mogą już dawno zapomnieć o problemach?
Czy jest aż tak źle?
- Długotrwały okres nauki zdalnej negatywnie wpłynął na psychikę dzieci i młodzieży, która nie zawsze potrafi sobie poradzić z emocjami, nadpobudliwością, przystosowaniem do nowej sytuacji, brakiem kontaktu z rówieśnikami - uważa pomysłodawczyni Edyta Oknińska przekonując, że negatywne skutki "covidowego" przymusowego siedzenia w domach widać do dziś. - Zaobserwowano negatywne zjawisko przemocy rówieśniczej, wandalizmu poprzez niszczenie mebli szkolnych, przedmiotów codziennego użytku znajdujących się w szkole, np. zrzucanie doniczek z roślinami, obrywanie dekoracji, mazanie po ścianach, niszczenie szafek ubraniowych, wyrywanie zamków, celowe kopanie w szafki w celu wgniecenia drzwi, braku kultury osobistej - wylicza.
Autorka projektu uważa też, że uczniowie niechlujnie się ubierają, nie przestrzegają zasad dobrego wychowania, nie szanują pracowników szkolnych, a nawet dewastują drzwi toalet, urywają klamki czy celowo zapychają odpływy. Pisze również, że nie panują and emocjami i kłócą się z nauczycielami.
Pogadanki z uczniami
Projekt byłby przeprowadzony w trzech szkołach podstawowych: nr 82, 301 i 341. Zakłada, że każda szkoła zorganizowałaby warsztaty dla każdego poziomu nauczania, od pierwszej do ósmej klasy, przykładowo raz w miesiącu.
Projekt powinien zostać poprowadzony przez profesjonalnych pedagogów specjalizujących się w pracy z dziećmi, także tymi z klas I-III. Każda ze szkół otrzymałaby 80 tys. zł, czyli po 10 tys. zł na każdy poziom nauczania.
Jest bardzo źle
Zespół badaczy z Polski i Ukrainy pod kierownictwem dr. hab. Piotra Długosza z Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie sprawdził, jak nauczanie zdalne odbiło się na kondycji psychicznej uczniów z obu państw. Z badań wyłonił się ponury obraz. Po nauce zdalnej 20% uczniów przejawia objawy depresji, zaś 15% nie ma satysfakcji z życia. Co piąty uczeń deklarował, że chciałby skorzystać z pomocy pedagoga lub psychologa w szkole.
(db)