Umowa na kwartał szansą dla Bemowo Bike
20 lutego 2015
"Zamówienie z wolnej ręki" jest ostatnią okazją uratowania startu Bemowo Bike 1 marca. Niestety nie wiadomo, czy władze Warszawy zechcą skorzystać z tej formy prawnej.
System wypożyczalni rowerowych Bemowo Bike miał ruszyć ponownie 1 marca, ale z powodu walki politycznej między prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz a burmistrzem Krzysztofem Zygrzakiem przetargu nie ogłoszono. Od kilku dni na Bemowie mówiło się - nieoficjalnie - że ostatnią szansą uratowania bemowskiego roweru publicznego jest zamówienie z wolnej ręki. O co chodzi?
Polskie prawo zamówień publicznych umożliwia urzędom zawieranie umów bez przeprowadzania przetargu, po rozmowach z tylko jednym potencjalnym wykonawcą.
Nadciąga Veturilo. Bemowo straci 10 stacji i 100 rowerów.
Zarząd Transportu Miejskiego przygotował plan awaryjny na prawie pewną sytuację, w której Bemowo Bike nie wystartuje 1 marca.
W przypadku Bemowo Bike nie ma wątpliwości, że firmą, która wygrałaby przetarg, byłby Nextbike Polska, filia niemieckiego potentata w dziedzinie wypożyczalni rowerowych. Nikt inny nie zapewniłby przecież kompatybilności z ogólnowarszawskim systemem Veturilo, obsługiwanym właśnie przez Nextbike. Prawo zabrania jednak zlecania zamówień z wolnej ręki na kwotę większą niż 30 tys. euro, więc konieczny był przetarg. Według - oczywiście także nieoficjalnych - szacunków, z którymi spotkałem się kilka dni temu, bez przetargu dałoby się zapewnić funkcjonowanie Bemowo Bike przez 2-3 miesiące. Okazuje się, że były one trafne.
Burmistrz Krzysztof Zygrzak przygotował zestaw dokumentów potrzebnych do zlecenia firmie Nextbike zamówienia z wolnej ręki na obsługę 10 wypożyczalni i 100 rowerów na okres od 1 marca do 31 maja. Gdyby taka umowa weszła w życie, system roweru publicznego na Bemowie działałby przez kwartał tak samo, jak w ubiegłym roku, a zwaśnione strony zyskałyby czas na zastanowienie się, komu powinna służyć władza samorządowa, dojście do porozumienia i ogłoszenie przetargu. A Zygrzak z pewnością zostałby oskarżony o "dogadanie się" z Nextbike.
- Nie boję się takich oskarżeń - mówi burmistrz. - Do 1 marca zostało półtora tygodnia i albo system ruszy w formie zaledwie trzech stacji, albo zrobimy zamówienie z wolnej ręki dla firmy, która jako jedyna może zapewnić kombatybilność z Veturilo. Dla mnie wybór nie jest trudny, bo trzy stacje roweru publicznego na całym Bemowie, które chce ustawić ZTM, żeby ratować system, to pomyłka. Wartość zamówienia w przeliczeniu na miesiąc byłaby dokładnie taka, jak w roku 2014.
- Jeszcze nie widzieliśmy tych dokumentów - mówi Grzegorz Popielarz, pełnomocnik prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Przed podjęciem decyzji o podpisaniu czegokolwiek musimy zapoznać się z treścią dokumentów i dokonać ich weryfikacji formalnej.
Jeśli nie uda się dojść do porozumienia i w marcu będziemy mogli skorzystać na Bemowie tylko z trzech stacji roweru publicznego, będzie to straszna kompromitacja władz samorządowych. Czyżby zapomnieli, kto i po co ich wybrał?
Dominik Gadomski
.