Zakaz parkowania nawet dla mieszkańców
dzisiaj, 10:04
Co za paranoja. Urzędnicy ustawili na ulicy zakaz zatrzymywania się i postoju. Problem w tym, że są tu same domy jednorodzinne i... firmy. - Czyli klient firmy nie ma gdzie zaparkować, tak jak właściciel domu - komentuje radna Judyta Faliszewska, która postanowiła skończyć z absurdem na Rotundy.
Rotundy to krótka uliczka. Łączy Połczyńską z Fortuny. Kilka domów jednorodzinnych, kilka firm. Ruch - znikomy. Nie przeszkadzało to jednak urzędnikom ustawić tu zakazu zatrzymywania się i postoju. - To jest idiotyzm - mówi nam jeden z przedsiębiorców, który prosi o anonimowość. - Mam kilka miejsc dla klientów mojej firmy, ale inni nie mają tego luksusu. Dodatkowo zakazu muszą trzymać się właściciele posesji - mówi i podaje przykład. - Do sąsiada przyjechała córka. Na podwórku jej auto się nie zmieści, bo stoją tam już dwa samochody rodziców. Gdzie ma zaparkować? - pyta retorycznie. Jeden z mieszkańców na własną rękę powiesił tabliczkę "nie dotyczy mieszkańców" pod okrągłą tarczą znaku zakazu.
Wystarczy tabliczka
Z interwencją w tej sprawie wystąpiła radna Judyta Faliszewska. Poprosiła po prostu o... zmianę organizacji ruchu na tej ulicy. - Obecna organizacja powoduje, że klienci tutejszych firm pozbawieni zostali możliwości zaparkowania i skorzystania z usług przedsiębiorstw. Pozbawieni możliwości parkowania przed swoimi domami zostali również właściciele nieruchomości przy ulicy Rotundy - mówi Judyta Faliszewska. Co w tej sprawie może zrobić burmistrz Bemowa? Po prostu powiesić na słupku ze znakiem oficjalną tabliczkę "Nie dotyczy Mieszkańców oraz firm". - Mam nadzieję, że taką właśnie odpowiedź od burmistrza otrzymam - podsumowuje radna Faliszewska.
(pik)