Ułatwienie bez sensu
25 maja 2007
W planie było ułatwienie korzystania z bankomatu osobom niepełnosprawnym. Wyszło dokładnie odwrotnie.
Wszystko na razie wygląda fantastycznie, ale... Niestety jest ale. Projektant chyba nie do końca przemyślał sprawę, bo podjazd prowadzi do bankomatu umieszczonego na zwykłym poziomie, zaś ten zamontowany poniżej znajduje się naprzeciw... schodów.
Niby drobiazg, bo przecież wiadomo, że nie sto razy dziennie przy bankomacie "wyższym" będzie ktoś stał i w tym samym momencie osoba na wózku zechce pod-jechać do "niższego" urządzenia - wtedy byłaby kolizja. Jednak zważywszy na to, że modernizacji przyświecała idea ułatwienia życia osobom niepełnosprawnym, trudno na to spuścić zasłonę milczenia, bo dokładne naprzeciwko niższego banko-matu są schody. Przy pechu, nieuważny niepełnosprawny, cofając się po pobraniu pieniędzy, może spaść na chodnik. Jak to często bywa, dobry pomysł przekuto w niedoróbkę!
I jeszcze jedno. Budynek, w którym znajduje się bank, jest domem mieszkal-nym. Remont oddziału zaplanowano na dwa miesiące. Byłoby miłym gestem, gdyby mieszkańców uprzedzono o remoncie i związanych z tym uciążliwościach (wierce-nie, hałas, pył itp.). Nie zrobiono tego. I tak już od początku kwietnia mieszkańcy mają na co dzień dawkę wielu wrażeń, głównie akustycznych. I nikt ich za to nie przeprosił.
Tekst i fot. Jzv