Okolica się zmienia, ale wyniki konsultacji sprzed 10 lat wciąż pozostają ważne.
Mająca prawie 1,4 km długości, łącząca Powstańców Śląskich z Lazurową ulica Sternicza jest jedną z najdłuższych ulic w dzielnicy, jednak w całości można pokonać ją tylko pieszo. Choć Jelonki zmieniają się z roku na rok, do dziś nie wybudowano krótkiego, brakującego fragmentu jezdni pomiędzy Okrętową a Drzeworytników.
Sternicza - czy będzie przebita?
Czy budowa Sterniczej zostanie kiedykolwiek dokończona? Wszystko powinno stać się jasne po uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego południowych Jelonek, powstającego od roku... 2011. W jego projekcie opisano Sterniczą jako ulicę wyposażoną w osobną drogę rowerową oraz w przystanki autobusowe (Rozłogi, Kontuszowa i Brygadzistów). Znalazł się w nim także brakujący odcinek ulicy od Okrętowej do Drzeworytników.
- Nie planujemy obecnie budowy wspomnianego odcinka Sterniczej - mówi Małgorzata Kink, rzeczniczka bemowskiego ratusza. - W wyniku konsultacji społecznych dotyczących połączenia obu odcinków Sterniczej, które odbyły się 15 września 2011 roku, większość mieszkańców wyraziła sprzeciw wobec tej inwestycji.
"Druga Połczyńska"
Głównym argumentem przeciwników budowy jest obawa przed większym ruchem samochodowym między domami jednorodzinnymi. Już teraz część kierowców omija skrzyżowanie Lazurowej z Połczyńską przez Sterniczą, Okrętową i Lustrzaną. Po wybudowaniu brakującego fragmentu Sterniczej lokalna droga stałaby się bezpośrednim połączeniem Lazurowej z Powstańców Śląskich i potencjalnie alternatywą dla Połczyńskiej.
(dg)
Uliczki na takich osiedlach powinny być jednokierunkowe i koniecznie z szykanami. Wówczas zniechęciłoby to "tranzytowców". Wszyscy by byli zadowoleni.
Ale chodnik i ścieżka rowerowa mogła by tam powstać, chodzenie tymi chaszczami wśród śmieci, gruzu, nie należy do "przyjemnych"
Zajmijcie się tematem odrażającego smrodu na Tarchominie!
Znowu na Tarchominie śmierdzi goownem bardziej niż zwykle! Zjazd z mostu Północnego w Myśliborską przy policji, skrzyżowanie Ćmielowska - Myśliborska, skrzyżowanie Myśliborska - Botewa i od przejścia dla pieszych między Galerią a Biedronką aż do Biedronki (tu ciekawostka bo ostatnio tam goowna nie czuć, tylko coś jakby padlinę xd).
Pod Tarchominem, dokładnie pod Myśliborską płynie goowno z całej Warszawy od przepompowni Świderska przy moście. Spaceruję tamtędy codziennie wieczorkiem, codziennie śmierdzi!!!
Jest Czaskowski,jest smród z Czajki. Ale może elektoratowi pachnie fijołkami? Bo tak rodzinne obórki i chlewiki przypomina ten zapach. Sielsko,anielsko,nostalgicznie.
To po co w ogóle tym domkom jednorodzinnym dojazd na posesje? Droga Ok ale tylko dla ich samochodów ?;)
#autochton napisał(a) 09.01.2021 21:02
Uliczki na takich osiedlach powinny być jednokierunkowe i koniecznie z szykanami. Wówczas zniechęciłoby to "tranzytowców". Wszyscy by byli zadowoleni.
Pełna zgoda, chociaż może za wyjątkiem kilkudziesięciu podburzonych przez czołowych bemowskich działaczy na jednym z bemowskich osiedli.
Bezdyskusyjnie fizyczny brak połączenia siatki lokalnych ulic Jelonek Południowych z ,,nową'' Sterniczą na Osiedlu Lazurowa stanowiącą bezpośredni łącznik z ruchliwą Lazurową i rozbudowującym się Chrzanowem, jest dziś gwarancją braku tranzytu w kierunku zachodnim i północno-zachodnim przez obszar osiedla Jelonki Południowe. Wskazany ruch do ulicy Reżyserskiej w kierunku powrotnym odbywa się w sposób nieuciążliwy praktycznie po obwodzie osiedla z wykorzystaniem ulic Brygadzistów i Świetlików lub Reżyserskiej i obejmuje frakcję kierunkową SW/NE. Wracając do szkodliwego tranzytu zewnątrz osiedla: otóż mawiając sytuację na Sterniczej, nie sposób pominąć sprawy organizacji ruchu na ulicach przyległych. Przy ograniczonej przepustowości Człuchowskiej, wzrosło natężenie ruchu na lokalnych ulicach Jelonek i to fakt bezsporny. Szkoda jednak, że nie widzicie Państwo przyczyny takiego stanu. Otóż ruch przenosi się na lokalny układ, ponieważ ten ostatni nie jest zabezpieczony przed tranzytem jak słusznie zauważył Pierwszy z Komentujących. Ale organizacja jednokierunkowa musi być właściwie dobrana do funkcji. Może przecież służyć odciążaniu danej ulicy na rzecz rozłożenia ruchu na sieć. W tym przypadku chodzi o coś innego - o zapewnienie możliwie najkrótszego dojazdu mieszkańcom i ograniczenia ruchu tranzytowego. Prościej: Jelonki Południowe stanowią skrót w porannym szczycie komunikacyjnym dla kierowców chcących uniknąć czerwonej fali na Lazurowej i Człuchowskiej. Problem ten występuje, bo jakiś ignorant w bemowskim urzędzie, kilkanaście lat temu ustalił niewłaściwy kierunek jazdy na jednokierunkowym odcinku ulicy Siemiatyckiej. Skutek? Gdy Człuchowska w stronę Hali Wola się blokuje, kierowcy uciekają w pierwszą przelotową w prawo - czyli w Siemiatycką - by dotrzeć nią do Sterniczej i Powstańców Śląskich lub przez Tkaczy do Połczyńskiej. Wynika to wprost z zastosowania modelu odciążającego arterię. Są bowiem cztery modele organizacji ruchu jednokierunkowego, w tym jeden gwarantujący wygodny dojazd mieszkańcom uzyskiwany poprzez takie zorganizowanie ruchu, aby z pary przecznic pierwsza wyprowadzała ruch z obszaru do arterii, skutkiem czego powstaje mała pętla ruchu lokalnego skracająca drogę mieszkańcom, a utrudniająca przejazdy tranzytowe.
(cdn.)
Małą pętlę uzyskujemy, gdy droga obszaru równoległa do jezdni arterii przylegającej do omawianego obszaru, przenosi ruch w kierunku przeciwnym. Oczywiście nie musi być ona jednokierunkowa, bo wystarczy że tylko jeden odcinek całego czworoboku pętli (oprócz jednokierunkowej jezdni arterii) będzie jednokierunkowy i on nada kierunek jazdy w całej pętli. To tak, jak z mieszaniem wody w wannie: nadajemy ruch tylko w jednym miejscu, a woda w całej wannie zostaje zaczyna krążyć. Żaden bowiem kierowca nie będzie chciał trafić na znak zakazu wjazdu. Tak to działa. Generalnie w starych układach jednokierunkowych na Jelonkach zasada ta jest przestrzegana. Małe pętle mamy na Drogomilskiej (Drogomilska - Legendy - Powstańców -
Człuchowska), na Kossutha (Kossutha - Klemensiewicza - Górczewska - Powstańców -
Czumy) czyli wszędzie tam, gdzie ruch organizowano w czasach gdy za inżynierię ruchu odpowiadali inżynierowie, a nie samorządowcy w myśl zasady ''bo tak''. Tymczasem na Siemiatyckiej zastosowano rozwiązanie stymulujące przejazdy przez obszar a wydłużające dojazd mieszkańcom, bo zamiast małej pętli opartej jak poprzednie na prawoskrętach czyli Siemiatycka - Człuchowska (jezdnia południowa) - Okrętowa - łącznik Okrętowej z Siemiatycka, jest pętla duża Siemiatycka - łącznik - Okrętowa - Człuchowska (jezdnia południowa) - zawrót przy Raginisa - Człuchowska (jezdnia północna) - zawrót przy Rozłogi - ponownie Człuchowska (jezdnia południowa) - Siemiatycka.
(cdn...)
Wadliwie zorganizowany ruch na Siemiatyckiej a obecnie również na Tkaczy, stanowi nie tylko uciążliwość dla mieszkańców kilku bloków przy Siemiatyckiej, ale implikuje szereg problemów związanych z ruchem drogowym w całym rejonie Jelonek Południowych. Aktywny bemowski Radny zna sprawę, ale w 2010 czy 2011 roku nie ruszył jej ani o milimetr. Czy być może dlatego, że niekompetentne osoby w urzędzie mogłyby mieć Mu to za złe? Dziś prawdopodobnie osoby te już nawet nie są zatrudnione w urzędzie, ale problem jak był, tak jest. Co ważne, 9 lat temu ,w odpowiedzi na mój wniosek o zmianę kierunku ruchu poparty podpisami lokatorów budynków Siemiatycka 7, 9, 11, 13, urząd zwrócił się z prośbą do miejskiego inżyniera ruchu o ... wydanie negatywnej opinii dla mojego wniosku (!). Tymczasem z biura inżyniera ruchu wyszła krytyczna opinia ale dla decyzji urzędu, wskazująca jednocześnie moje rozwiązanie jako właściwe (sic!). Odpowiedzialni wówczas za ruch drogowy na Bemowie w infantylnym odwecie wybrali równie wadliwy kierunek na Tkaczy, petryfikujący fatalne rozwiązanie z argumentacją w duchu teraz to już niedasieee. Zatem teraz Państwo Radni, jeśli faktycznie zależy Wam na poprawie sytuacji, zacznijcie od skutecznego lobbingu na rzecz odwrócenia kierunków jazdy na odcinkach jednokierunkowych ulic Siemiatyckiej i Tkaczy. I proszę nie zasłaniać się bzdurnymi argumentami autorów obecnej organizacji ruchu. W przeciwnym razie tego typu artykuły pozostaną frustrującym mieszkańców biciem przysłowiowej piany. Na odrębny komentarz zasługuje też obecna organizacja ruchu wprowadzona stosunkowo niedawno na Jelonkach Południowych.
Reasumując: ulica Sternicza nie powinna być przebudowywana pod kątem nowej funkcji i planowanego zwiększenia ruchu (zatoki przystankowe, wydzielone drogi dla rowerów, etc.). Absolutnie nie powinna być łączona z Lazurową, tak jak ulica Sucharskiego nie powinna był łączona z Powstańców Śląskich, a Zaborowska via Marynin z Dywizjonu 303- chociaż podobno dzielnica takie plany snuje.