Trzydziestolatek laserem oślepiał pilotów
22 września 2014
Jak trzeba być koszmarnie głupim, by oślepiać pilotów samolotów laserem? Można zapytać Sebastiana K., który właśnie w ten sposób zabawiał się na Bemowie.
Nie zawsze trzeba zakładać sensacyjny wątek namierzania wyrzutnią rakietową, ale nie zapominajmy, że laser to nic innego, jak potężnie skoncentrowana wiązka światła o dużej energii i w skrajnym przypadku może być ostatnią rzeczą, jaką się zobaczy w życiu - nie bez kozery w laboratoriach naukowych używa się ochronnych okularów. Taka sytuacja jest zagrożeniem bezpieczeństwa w ruchu lotniczym, dlatego Turcy powiadomili wieżę kontrolną, ta - lotniskowy komisariat, a później do akcji wkroczyły lokalne jednostki. Bemowscy policjanci potrzebowali kilkunastu minut, by na Wrocławskiej zatrzymać 34-latka z laserem w ręce.
Sebastian K. poczeka na rozprawę w areszcie. Będzie odpowiadał za złamanie kodeksu karnego i prawa lotniczego. Za spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lotniczym grozi mu osiem lat więzienia.
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych