Tramwaj na Stegny i do Wilanowa: brakuje co najmniej 448 milionów
30 listopada 2021
Największa tramwajowa inwestycja w Warszawie właśnie stanęła pod znakiem zapytania. Koszt budowy okazał się nieporównywalnie wyższy od szacunków stołecznego samorządu.
Gdy we wrześniu warszawski ratusz rozpoczynał poszukiwania firmy mającej zbudować linię tramwajową na Goworka, Spacerowej, Belwederskiej, Jana III Sobieskiego i w al. Rzeczypospolitej, urzędnicy szacowali koszt budowy na maksymalnie 498 mln zł. We wtorek 30 listopada plany trzeba było zweryfikować.
Ratusz oficjalnie: Tramwaj na Zieloną Białołękę to nie jest priorytet
Wiceprezydent Michał Olszewski przyznaje, że budowa linii w rejon osiedla Derby jest dla urzędu miasta mniej istotna od linii do Wilanowa czy na Gocław, który jednocześnie ma dostać metro.
Okazało się, że najtańsza z siedmiu złożonych ofert przekracza budżet o gigantyczną kwotę 448 mln zł.
Kosmicznie drogi tramwaj
Jedynie Budimex i konsorcjum Balzola-Lantania byłyby gotowe zbudować trasę za kwotę poniżej miliarda. Trzy kolejne oferty opiewają na ponad 1,2 mld zł, natomiast Strabag i Gülermak przyjęłyby zlecenie za 1,8 mld zł. Siedmiu potencjalnych wykonawców weźmie teraz udział w aukcji, podczas której z pewnością zejdą z ceną. Trudno spodziewać się jednak, by ktokolwiek był gotów przyjąć tak duże zlecenie za 498 mln zł.
Wszystko wskazuje na to, że obiecane na 2023 rok dociągnięcie linii tramwajowej aż do skrzyżowania al. Rzeczypospolitej z Branickiego jest całkowicie nierealne. Plan minimum zakłada budowę w pierwszym etapie torów na Goworka, Spacerowej, Belwederskiej i Jana III Sobieskiego do Bonifacego oraz pętli w pobliżu Truskawieckiej. Przedłużenie linii do Wilanowa stoi na dziś pod znakiem zapytania, choć warszawski ratusz liczy na dotacje unijne. Niepewne są na ten moment także losy odnogi na Bonifacego, prowadzącej w rejon pętli autobusowej Stegny.
Brakuje pieniędzy na inwestycje
W projekcie przyszłorocznego budżetu warszawskiego samorządu przewidziano 19,1 mld zł dochodów, ale aż 20,8 mld zł wydatków. Mimo trudnej sytuacji finansowej tramwaj na Stegny ma być w najbliższych latach jedną z priorytetowych inwestycji transportowych, obok krótkiego odcinka torowiska na Kasprzaka i oczywiście dokończenia drugiej linii metra. Z punktu widzenia pasażerów budowa torowiska do Wilanowa oznaczałaby po prostu zastąpienie tramwajami autobusów kursujących buspasami po Sobieskiego. Niekoniecznie będzie to zmiana korzystna, ponieważ tramwaje będą zatrzymywać się częściej od linii ekspresowych a w nowym składach jest bardzo mało miejsc siedzących.
Z obawy przed utratą unijnej dotacji urząd miasta w ogóle nie bierze pod uwagę rezygnacji z budowy torowiska do Wilanowa. Za 946 mln zł, bo na tyle opiewa na dziś najtańsza oferta, można byłoby kupić całą flotę autobusów i utrzymać ją przez lata. Przykładowo kursy bardzo długiej i popularnej linii 116 kosztują Zarząd Transportu Miejskiego 1,1 mln zł rocznie, a linii 180 - 932 tys. zł. W 2019 roku na zapewnienie przewozu pasażerów wszystkimi środkami komunikacji miejskiej samorząd wydał 2,57 mld zł.
Dominik Gadomski
.