Szkoła na Thommeego ofiarą politycznej rozgrywki?
26 czerwca 2015
Nie będzie budowy łącznika szkoły i sali gimnastycznej w szkole przy Thommeego. Pełnomocnik pani prezydent nie wyraził zgody na inwestycję. Nie pomogła rada miasta. Wiceprezydent Jarosław Jóźwiak nie chciał, by zajęła się sprawą. - Powód jest prozaiczny: budowa łącznika została zgłoszona przez zarząd dzielnicy, dlatego za wszelką cenę trzeba było sprawę "uwalić" - komentuje Krzysztof Zygrzak, burmistrz Bemowa.
Budowa łącznika w szkole na Boernerowie to od lat postulat rodziców uczniów, bo dzieci muszą niezależnie od pogody i temperatury wychodzić ze szkoły, aby dojść na lekcje wf. - Do tej pory nie było na to funduszy, aż wygospodarowaliśmy 1,2 mln zł, które postanowiliśmy spożytkować właśnie na ten cel - mówi burmistrz Krzysztof Zygrzak. Wniosek został zaakceptowany przez radnych i wszystko wskazywało na to, że inwestycję uda się zrealizować w tym roku.
Wbrew protestom łącznik powstanie
W ostatnich latach przy Zespole Szkół nr 46 na ul. Thommego 1 władze Bemowa przeprowadziły modernizację boisk oraz zbudowały przyszkolny plac zabaw.
Ponieważ zarząd Bemowa nie ma pełnomocnictw kadrowych i finansowych, wszystkie dokumenty muszą trafić na plac Bankowy, gdzie urzędnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz oceniają, czy poszczególne wydatki są zasadne czy też nie.
Pełnomocnik odmówił
- Dokumentu nie podpisał Marek Lipiński, pełnomocnik pani prezydent. Uważam, że zrobił to złośliwie, ponieważ inwestycję zgłosił zarząd Bemowa - mówi Krzysztof Zygrzak. - Lipiński stwierdził, że nie ma w dokumentacji opinii konserwatora zabytków i że za te pieniądze wykona termomodernizację szkoły przy Szadkowskiego. Tam jednak ocieplenie zostało zrobione trzy lata temu, więc następnie uznał, że zrobiona zostanie termomodernizacja części budynku szkolnego przy Oławskiej. - Decyzja lokalizacyjna z 2010 roku zawiera opinię konserwatora zabytków, który dopuszcza w tym miejscu jedynie konstrukcję szklano-metalową. Spotkałem się dwa tygodnie temu z konserwatorem Piotrem Brabanderem, który potwierdził warunki z 2010 roku - mówi burmistrz Krzysztof Zygrzak.
Pełnomocnik Marek Lipiński mówi, że to nie jest żadna złośliwość. - Dokumentacja była przygotowana niechlujnie. Zarząd obiecał rodzicom łącznik zbudowany ze szkła i stali z pomieszczeniami dydaktycznymi. To po prostu jest nieodpowiedzialność. Poza tym nie ma opinii konserwatora zabytków, a Boernerowo jest przez niego chronione - mówi Marek Lipiński i dodaje, że kwota 1,2 mln zł na tę inwestycję jest "wzięta z sufitu", a poza tym nie ma jeszcze żadnego projektu. - Uznaliśmy więc, że warto ocieplić szkołę przy Oławskiej, gdzie dzieciaki po prostu marzną zimą - wyjaśnia pełnomocnik.
- Marek Lipiński kłamie - komentuje burmistrz Zygrzak. - Decyzja lokalizacyjna z 2010 roku zawiera opinię konserwatora zabytków, który dopuszcza w tym miejscu jedynie konstrukcję szklano-metalową. Spotkałem się dwa tygodnie temu z konserwatorem Piotrem Brabanderem. Potwierdził warunki z 2010 roku i stwierdził, że budowa nie będzie problemem i nie zniszczy charakteru osiedla Boernerowo - mówi burmistrz. - Te warunki to: jedna kondygnacja, maksymalnie 500 mkw., konstrukcja szklano-metalowa i płaski dach. Zamierzaliśmy jak najszybciej ogłosić przetarg w wersji "projektuj i buduj", żeby zakończyć inwestycję jeszcze w tym roku. Umówiliśmy się, że wprowadzamy ją do budżetu, zlecamy projekt i spotykamy się z architektami u konserwatora.
Władze Bemowa szukały pomocy pośród radnych Warszawy i choć niektórzy początkowo deklarowali ją, ostatecznie posłuchali wiceprezydenta Jarosława Jóźwiaka, który wyraźnie nie chciał, żeby rada miasta zajęła się sprawą. I nie zajęła się.
Łącznika na Thommeego na najbliższą zimę na pewno nie będzie. Wbrew woli rady dzielnicy, pełnomocnik pani prezydent podjął decyzję o przeznaczeniu 1,2 mln zł na inny cel.
Przemysław Burkiewicz
.