Szerszenie w parku na Woli. Strażacy "zutylizowali" owady
13 września 2021
Strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o "dzikich i groźnych lokatorach", którzy zadomowili się w parku Powstańców Warszawy. Ich zdaniem konieczna była pilna interwencja.
Strażniczka i strażnik z ekopatrolu po przybyciu na Wolską potwierdzili zgłoszenie: dość spory rój szerszeni zamienił spokojną budkę dla ptaków na swoje lokum.
Szerszenie w parku
Teren parku jest często i chętnie odwiedzany przez mieszkańców i spacerowiczów. Użądlenie przez szerszenia wywołuje w miejscu wprowadzenia jadu dotkliwy ból, zaczerwienienie i obrzęk, a u osób uczulonych na jad owadów błonkoskrzydłych może wywołać wstrząs anafilaktyczny.
- Zagrożenie było realne - poinformowali funkcjonariusze, którzy zabezpieczyli miejsce przed dostępem osób trzecich i wezwali na miejsce straż pożarną. Przybyli na miejsce specjaliści z Ochotniczej Straży Pożarnej z Wesołej sprawnie usunęli rój szerszeni. Jak się dowiedzieliśmy, owady te nie są przenoszone w inne miejsce (np. do lasu), ale "utylizowane" przez strażaków.
Szerszenie w ekosystemie
Szerszenie są owiane złą sławą. Powszechnie błędnie uważa się, że ich jad jest w stanie uśmiercić człowieka. Dotyczy to osób uczulonych na jad, dla których zagrożeniem są także pszczoły i osy. Jednorazowo szerszeń wyrzuca z siebie 0,2 mg jadu. Dawka śmiertelna dla człowieka wynosi ok. 80 mg jadu na kilogram masy ciała zatem nietrudno wyliczyć, że aby zabić człowieka potrzeba kilku tysięcy szerszeni.
Jak przekonują naukowcy, szerszeń europejski w świecie owadów pełni podobną funkcję do drapieżników ze świata ssaków czy ptaków. Jego zadaniem jest eliminacja osobników słabych, chorych, niewystarczająco rozwiniętych lub posiadających nieuleczalne wady genetyczne. Szerszenie przyczyniają się w ten sposób m.in. do wzmacniana populacji pszczół.
(db)