60-latka mogła umrzeć w zaspie
15 grudnia 2022
Niewiele brakowało, a w środę 14 grudnia wieczorem w Międzylesiu doszłoby do prawdziwej tragedii. Na szczęście w pobliżu byli strażnicy miejscy, którzy zdołali interweniować na czas.
Funkcjonariusze, którzy około godziny 20:30 przejeżdżali al. Dzieci Polskich w Międzylesiu zauważyli, że w pobliskich krzakach coś się rusza.
Pijana kobieta na mrozie
- To teren sąsiadujący z lasem, więc w pierwszej chwili pomyślałem, że może to być dzik, bo wcześniej otrzymywaliśmy już zgłoszenia o tych zwierzętach.
70-latka z czarnego peugeota truje psy?
W Radości na właścicieli psów biegających po ogrodach padł blady strach. Ponoć około 70-letnia kobieta, jeżdżąca czarnym peugeotem, wrzuca na posesje indyka nafaszerowanego trutką na szczury. Póki co potwierdzono tylko jeden przypadek zatrucia, ale w mediach społecznościowych mocno zawrzało.
Wysiedliśmy z radiowozu, by to sprawdzić. Było ciemno, nikt tamtędy o tej porze nie chodzi. Gdy podeszliśmy do zaspy, zobaczyliśmy kobietę. Była tak pijana i zmarznięta, że nie była w stanie się podnieść. Na gołych nogach miała tylko klapki - opowiada st. insp. Sławomir Ołowski.
Funkcjonariusze wyjęli z apteczki koc termiczny i okryli kobietę. Wezwali też pogotowie ratunkowe. Nietrzeźwa była mocno wychłodzona, ale nie było konieczności przewiezienia jej do szpitala. Zdecydowano więc o wezwaniu radiowozu przystosowanego do przewozu osób nietrzeźwych i odwiezieniu 60-latki do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych.
Straż miejska pomaga bezdomnym
- Ratownicy przyznali, że kobieta miała bardzo dużo szczęścia. Temperatura wynosiła wtedy minus sześć stopni Celsjusza. Gdyby nietrzeźwa poleżała tam dłużej, z pewnością by zamarzła - dodaje st. insp. Ołowski.
W drodze do SOdON strażnicy powiadomili ośrodek udzielający pomocy osobom bezdomnym.
(jok)
.