Wiadomo, że ćmy lecą do płomienia świecy czy czegokolwiek innego, co świeci. Tak mają w naturze i koniec. Okazuje się, że nie tylko ćmy i nie tylko do płomienia...
REKLAMA
Na Bielanach strażacy zostali wezwani do uszkodzonej latarni. Latarnia była zabytkowa, gazowa - jedna z wielu, jakie stoją na Płatniczej. Co się stało? Ano, trafiła się właśnie taka ćma, co to w biały dzień poczuła zew natury i przydzwoniła w zabytek, uszkadzając go. Ćma była zmotoryzowana, dodajmy. Uszkodzenie było na tyle duże, że powstał wyciek gazu. Strażacy przybyli, zabezpieczyli teren, prowizorycznie uszczelnili wyciek i czekali na przybycie fachowców z pogotowia gazowego, którzy awarię usunęli.
Teraz latarnię czeka odbudowa. I jeszcze prośba do innych ciem (nie ćmów!) - omijajcie latarnie. Dla własnego dobra. Zwłaszcza w dzień...
TW Fulik Autor zamieszcza swoje teksty na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych
Tytuł materiału wręcz tabloidowy, zaczerpnięty żywcem z trzech naszych portali. Gratuluję braku poziomu. Ps. W tym kontekście słownym, "skosił", należy pisać jak uczyniłam. Reszta bez komentarza.
Nie przesadzajmy, TW Fulikowi zdecydowanie należy wybaczyć ten żartobliwy i nie do końca poprawny ton :-) Polecam lekturę pozostałych felietonów autora a zmienisz pogląd na sprawę.
#zBielan napisał(a) 19.01.2015 20:38 Nie przesadzajmy, TW Fulikowi zdecydowanie należy wybaczyć ten żartobliwy i nie do końca poprawny ton :-) Polecam lekturę pozostałych felietonów autora a zmienisz pogląd na sprawę.
Ja, stateczna dziewczyna z Bielan +48, do pana Fulika naprawdę nic nie mam, choć "jedzie" (tu nastąpił cudzysłów) od lat na tej samej nucie. Trochę rozwoju dziennikarskiego stylu życzę. Inna konwencja, skróty myślowe, wyrazy bliskoznaczne itepe.
W kontekście powyższej "informacji", chciałbym poruszyć poziom ich zamieszczania. Artykulik ten jest zupełnie niepotrzebny, tworzy tylko szum informacyjny, kolejny umysłowy śmieć wrzucany nam do głowy. Pytanie: po co nadążać za prymitywnymi sensacjami rodem z trzech naszych portali? Na co komu wiadomość, że oto Wisłą płynęła sobie "noga", która okazała się... protezą, albo, że pod Mszczonowem przewróciła się ciężarówka z kapustą? Nie dajmy się zwariować i nie podążajmy jak bezmyślne stado owiec. Reszya bez komentarza.