Skateparku nie będzie. "To ogromne rozczarowanie"
9 lutego 2015
W parku Szymańskiego miał powstać skatepark, o czym pisaliśmy w drugiej połowie ubiegłego roku. Tymczasem zamiast atrakcji dla młodzieży są sprzęty dla seniorów.
Decyzja w zasadzie już została podjęta, mimo iż władze dzielnicy mieszkańcom to obiecały. Skąd problemy? Do pierwszego przetargu ogłoszonego przez urząd zgłosiła się tylko jedna firma, która za postawienie skateparku zażądała kwotę dwukrotnie większą niż spodziewali się urzędnicy. - Spodziewaliśmy się takiego miejsca, jakie mają przy lotnisku na Bemowie. To ogromne rozczarowanie - mówi młody człowiek, mimo kiepskiej pogody próbujący ewolucji z deską.
- Potem jeszcze dwukrotnie powtarzaliśmy przetarg i wiele to nie zmieniło. Zgłaszały się też inne firmy, ale i one chciały znacznie więcej pieniędzy niż mogliśmy zaoferować. W tym roku skateparku już nie wykonamy. Dostaliśmy natomiast od Centrum Komunikacji Społecznej dodatkowe urządzenia do siłowni plenerowej. To na razie musi wystarczyć - mówi Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka urzędu dzielnicy.
Urządzenia zostały zamontowane od strony ul. Elekcyjnej, gdzie od dawna znajdują się dwa niewielkie podjazdy dla desek. Na siłę dałoby się to nazwać skateparkiem.
- Spodziewaliśmy się takiego miejsca, jakie mają przy lotnisku na Bemowie. To ogromne rozczarowanie - mówi młody człowiek, mimo kiepskiej pogody próbujący ewolucji z deską.
To miejsce spacerów
Dorosłym, a zwłaszcza starszym, brak skateparku nie przeszkadza. Przyzwyczaili się bowiem, że park Szymańskiego to miejsce spacerów i zabaw dla dzieci. - To była kiełbasa wyborcza. Obiecają nowy za cztery lata - mówi pan w średnim wieku.
- Bardziej przydałoby się boisko do siatkówki i kosza. Może niewielki amfiteatr. Prawie naprzeciwko jest park Sowińskiego, gdzie odbywają się koncerty, ale w parku Szamańskiego mogłyby się odbywać takie nieoficjalne, mniejszego kalibru. Można byłoby też posadzić nowe drzewka - komentuje.
mac