Ścieki wciąż płyną do Wisły. "Mniej szkodliwe"
2 września 2019
Wojsko rusza z budową tymczasowej konstrukcji, która zastąpi zepsuty kolektor. Tymczasem trwa oczyszczanie ścieków ozonowaną wodą.
Według zapowiedzi wiceminister gospodarki morskiej Anny Moskwy "awaryjna" instalacja zacznie działać w czwartek, ale dopiero w sobotę 7 września ścieki przestaną być zrzucane do Wisły.
- Mamy w tym momencie część rurociągu, pozostała jest w trakcie produkcji - mówiła w niedzielę. - W firmie, która go buduje, produkcja jest przestawiona na nasze potrzeby. Pozyskaliśmy też dużą część rurociągu od KGHM Polskiej Miedzi. Mamy też pompy.
*
Wciąż nie jest jasne, jak duże będą zniszczenia środowiska naturalnego związane z awarią. Część polityków bagatelizuje sprawę przypominając, że do 2012 roku większość ścieków z Warszawy płynęła prosto do Wisły. Przez siedem lat ekosystem rzeki zdążył się jednak przyzwyczaić do innych warunków. Jest też problem... logiczny. Skoro przed 2012 rokiem nie było problemu, dlaczego budowano oczyszczalnię za 3,7 mld zł? Na razie jednym z niewielu faktów są obserwacje śniętych ryb w rejonie przystani na Młocinach.
- Zaczęliśmy oczyszczanie ścieków ozonowaną wodą - ogłosił w sobotę prezydent Rafał Trzaskowski. - Teraz do Wisły trafiają mniej szkodliwe ścieki, pozbawione większości bakterii.
- Jak słyszę o ozonowaniu, robi mi się słabo - mówił na antenie telewizji Republika inż. Janusz Waś, ekspert d/s instalacji w oczyszczalniach ścieków. - Strumień tego świństwa trzeba rozproszyć, by ograniczyć zagrożenie.
(dg)