Rząd proponuje: piesi z pełnym pierwszeństwem, ale bez smartfona

Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami kierowca zbliżający się do przejścia dla pieszych musi "zachować szczególną ostrożność" i przepuścić znajdujące się na pasach osoby. Inaczej jest w większości krajów europejskich, gdzie pieszy nabiera pierwszeństwa już w momencie zbliżania się do przejścia. Jednocześnie Polska znajduje się w niechlubnej czołówce państw kontynentu, jeśli chodzi o liczbę wypadków z udziałem przechodniów.

Rząd chce pierwszeństwa pieszych

24 listopada rząd Mateusza Morawieckiego przyjął pakiet propozycji zmian w prawie, wśród których znalazło się pełne pierwszeństwo pieszych. Jeśli wejdą one w życie, zbliżający się do pasów kierowcy będą zobowiązani do zwolnienia i ustąpienia "pieszemu wchodzącemu na przejście". Równolegle zostałby wprowadzony zakaz korzystania ze smartfona podczas przechodzenia przez jezdnię "w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji". Zmiany w prawie musiałyby zyskać jeszcze akceptację Sejmu, Senatu i prezydenta Andrzeja Dudy.

Warto przypomnieć, że projekt bezwzględnego pierwszeństwa pieszych był już głosowany w parlamencie. W 2015 roku Senat odrzucił nowelizację prawa o ruchu drogowym, a o wszystkim zadecydował jeden głos.

Piesi giną w wypadkach

Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu pozostaje jedną z głównych przyczyn wypadków w Warszawie. W ubiegłym roku zginęło w takich okolicznościach osiem osób a 166 zostało rannych. W tym samym czasie z powodu nieostrożnego wejścia przed jadący pojazd zginęła jedna osoba a ranne zostały 22. Przekraczanie jezdni w miejscu niedozwolonym było przyczyną śmierci trojga pieszych i obrażeń u 15.

- W 2018 roku w 381 wypadkach pojazdów z pieszymi poszkodowanych zostało 407 osób - pisał w lutym Zarząd Dróg Miejskich. - Poza 10 lekko rannymi kierowcami lub pasażerami pojazdów, wszystkie pozostałe osoby, które ucierpiały w tych wypadkach to piesi. Łącznie we wszystkich zdarzeniach drogowych poszkodowanych zostało 416 pieszych.

(dg)