Ruty: mieszkańcy sami zagrodzili drogę. Ulica jest prywatna
2 lipca 2015
Po naszym artykule "Cuda dzieją się na Nadwiślu" odezwali się mieszkańcy ulicy Ruty, którzy przyznali, że sami zagrodzili jezdnię łańcuchami i postawili wprowadzające w błąd znaki. - To ulica prywatna - potwierdzają urzędnicy.
Co się dzieje w Wawrze? Na jednym fragmencie ulicy Południowej nie ma ani jednego podjazdu do posesji, na drugim jest jeden obok drugiego. Ulica budowana jest w polu. Tymczasem sąsiednia ul. Ruty została w połowie długości przegrodzona łańcuchem a na obu jej krańcach widnieją znaki "ślepa ulica". - O co tu chodzi? To chyba "ukryta kamera" - drwią nasi czytelnicy
W kilku zdaniach opisaliśmy także sytuację z ulicy Ruty: jeden z mieszkańców napisał w liście do redakcji, że jej jezdnia została zagrodzona łańcuchami przez lokalnego działacza PiS. Ustawiono przy niej także znaki informujące, że jest ślepa. Napisaliśmy też, że mieszkańcy zagrodzili ulicę wspólnie z radnym, co potwierdził szef wawerskiego PiS Marcin Kurpios. - To droga wewnętrzna, która w wyniku budowy ulicy Południowej stała się bardzo uczęszczana przez kierowców - mówił. - Ulicą jest tylko z nazwy, a mieszkańcy nie chcieli, aby stała się "autostradą" - wyjaśniał.
Tymczasem mieszkańcy w komentarzach pod artykułem oraz listach do redakcji przyznali się do zagrodzenia ulicy. Ponieważ jest ich prywatną drogą. - Nie jest to droga wewnętrzna tylko prywatna i mieszkańcy mają prawo robić na niej, co chcą i stawiać znaki, jakie chcą. Ulica Ruty została doprowadzona to takiego stanu, w jakim jest, tzn. bez dziur, z prywatnych pieniędzy jej mieszkańców, a nie z pieniędzy okolicznych mieszkańców, którzy chcieliby nią jeździć, ani też nie z pieniędzy gminy - napisała osoba o nicku "Mieszkaniec Ulicy". Jeden z mieszkańców na Facebooku przyznał, że to on powiesił znaki: - Bzdury totalne piszecie. To nie radny zagrodził tylko mieszkańcy. A tak na marginesie, to nie droga gminna tylko mieszkańców. Sam wieszałem ten trójkąt".
- Ulica Ruty jest prywatna - potwierdza Konrad Rajca, rzecznik urzędu dzielnicy.
Może powinna tu stanąć brama albo chociaż tabliczka: "droga prywatna, wjazd tylko dla mieszkańców"? Za nieścisłość przepraszamy.
(SD)
Jedna z mieszkanek ulicy przysłała żądanie sprostowania o treści, którą publikujemy poniżej. Mieszkanka odmówiła upublicznienia swoich personaliów.
"Nieprawdą są fragmenty artykułu "Cuda dzieją się w Nadwiślu. Radny zagrodził drogę", a konkretnie nieprawdą jest, że radny zagrodził drogę. Nieprawdą jest, co wynika z artykułu, że ulica Ruty jest ulicą, którą każdy powinien móc jeździć. Jest to teren prywatny, a szanowanie własności prywatnej jest gwarantowane konstytucją. Co właściciele robią z prywatną własnością jest ich sprawą, a nie kwestią do omawiania przez dziennikarzy, którzy w ten sposób łamią prawo. Redakcją przeprasza współwłaścicieli terenu ulicy Ruty za pokazanie ich własności bez ich zgody, za stawianie ich w złym świetle bez przedstawienia ich racji. Niepokazanie wszystkich stron sporu to naruszenie prawa, za które redakcja przeprasza. Redakcja przyznaje, że karygodne jest cytowanie szefa wawerskiego PiS jako głosu w imieniu mieszkańców. Ten pan nie ma nic wspólnego z własnością ulicy Ruty.".