Różopol daje po oczach - reklamowy chaos w dzielnicy

- Istnieją przepisy określające wielkość i rodzaj reklam oraz banerów na budynkach komunalnych. Jednolitej polityki w tym zakresie dzielnica jednak nie prowadzi - mówi burmistrz Sławomir Antonik.

Może najwyższa pora. Przeciwko chaotycznej polityce reklamowej, a raczej jej braku, wystąpiły władze dzielnicy Bemowo, próbując ujednolicić system ustawiania reklam, tak by wszystkie miały podobny kształt, wygląd i były podobnej wielkości.

Neon z napisem "Różopol" w styczniu został umieszczony na oddanym na przełomie września i października budynku. Przeciwko chaotycznej polityce reklamowej, a raczej jej braku, wystąpiły władze dzielnicy Bemowo, próbując ujednolicić system ustawiania reklam. Od tej pory mieszkańcy okolicznych bloków zaczęli przesyłać do ratusza protesty, ponieważ neon świeci im w okna i wielu osobom nie pozwala dobrze się wyspać.

- Oświetlenie "Różopol-Bródno" ma odniesienia historyczne. Tam, gdzie jesteśmy w stanie takie uwzględnić, powinniśmy z tego korzystać. Każdy neon uatrakcyjnia nasze zasoby, tym bardziej że znajduje się w centralnej części Bródna - uzasadnia umieszczenie neonu prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Bródno" Krzysztof Szczurowski. Nazwa nawiązuje do dawnej wsi, wchłoniętej przez Warszawę po I wojnie światowej, a położonej w tamtych rejonach.

Przyznaje jednak, że nie były prowadzone żadne pomiary sprawdzające, czy neon spełnia normy i czy jego różowe światło nie świeci za mocno.

- Oczywiście, że świeci za mocno, skoro przeszkadza mieszkańcom. Przede wszystkim chodzi o czas pomiędzy godzinami 22 a 6. Będziemy starać się sprawę zbadać. Prezes spółdzielni nie jest panem i władcą, żeby robić, co mu się podoba. My, jako rada dzielnicy możemy tylko opiniować do rady miasta. Ale trzeba postarać się, aby zostały ustalone jednolite przepisy dla umieszczania reklam, banerów, czy też neonów w pobliżu budynków mieszkalnych - mówi Stanisławski.

Trzeba. A kto to zrobi?

mac