Rowerem po Żeromskiego. "Ze strachu wybieram chodnik"
9 sierpnia 2017
Pasy czy oddzielne drogi dla rowerów? 2100 mieszkańców poparło pasy, ale drogowcy chcą budowy dwóch dróg. Póki co większość rowerzystów korzysta z chodnika.
Żeromskiego to nie tylko jedna z głównych i najbardziej reprezentacyjnych ulic Bielan, ale także jedna z ostatnich, na których rowerzyści nie mają swojego miejsca. Teoretycznie powinni korzystać z jezdni, ale jej szerokość sprawia, że większość miłośników dwóch kółek po prostu się boi.
- Ze strachu wybieram chodnik.
Autobus kontra rower na Marymonckiej. O włos od tragedii
Rowerzystę należy wyprzedzać w odległości co najmniej jednego metra. Szczególnie powinni pamiętać kierowcy największych pojazdów, stanowiących śmiertelne zagrożenie. Jak jest w praktyce?
Kolejne przejścia osłupkowane. "To symbol klęski"
Samochody zaparkowane na przejściu lub skrzyżowaniu mogą np. zasłaniać przechodzące przez jezdnię dzieci. Nie do wszystkich to jednak dociera...
Boję się przede wszystkim tego, że autobus przejedzie zbyt blisko i się przewrócę - mówi pani Anna, którą spotkaliśmy, gdy jechała chodnikiem obok bielańskiego ratusza. - Wiadomo, że nie powinno się jeździć po chodniku, ale tutaj jest naprawdę bardzo szeroko a ludzi mało.
Czas na zmiany?
W 2015 roku prawie 2100 mieszkańców Bielan poparło w głosowaniu wyznaczenie na Żeromskiego pasów dla rowerów. Zgodnie z regulaminem budżetu partycypacyjnego prace powinny zakończyć się ponad osiem miesięcy temu, ale do dziś jeszcze się nie rozpoczęły. Co więcej: wiadomo już, że pasy w ogóle nie powstaną. Drogowcy zdecydowali, że na Żeromskiego będą nie wybrane przez bielańczyków pasy dla rowerów, ale oddzielna od jezdni droga rowerowa.
- Projekt z budżetu partycypacyjnego zakładał wyznaczenie pasów na krótkim odcinku od Duracza i Sacharowa do Perzyńskiego i Podczaszyńskiego - przypomina Mikołaj Pieńkos, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. - Przystąpiliśmy do opracowania dokumentacji, ale w międzyczasie pojawiła się szansa na otrzymanie unijnego dofinansowania dla budowy drogi dla rowerów na całej ulicy.
Zdaniem drogowców sytuacja, w której na krótkim Żeromskiego odcinku są pasy rowerowe, a na pozostałym oddzielna droga, byłaby niewygodna dla rowerzystów. Licząc na unijne pieniądze ZDM postanowił podbić stawkę, planując od razu dwie drogi rowerowe na całej długości Żeromskiego.
- Postanowiliśmy tak w uzgodnieniu z autorem projektu - mówi Pieńkos. - Wyznaczenie pasów rowerowych do Perzyńskiego byłoby niewątpliwie tańsze, ale niewiele by poprawiło sytuację na całym ciągu ulic.
Nie ma chętnych
Wybrane przez mieszkańców pasy miały kosztować 40 tys. zł. Za sam projekt dróg rowerowych na Żeromskiego i na fragmencie Wólczyńskiej drogowcy byli gotowi zapłacić 300 tys. zł. Nie wiadomo jednak, kiedy on powstanie. W ogłoszonym przez ZDM przetargu nie wystartowała ani jedna firma, zainteresowania takim zleceniem.
Co planuje ZDM?
Po północnej stronie Żeromskiego gotowa jest już droga od strony Słowackiego, kończąca się w połowie długości między Sacharowa a Makuszyńskiego. Zostanie ona przedłużona za al. Reymonta, gdzie połączy się z istniejącym na fragmencie Wólczyńskiej asfaltowym chodnikiem z dopuszczonym ruchem rowerów, następnie przetnie Sokratesa i dotrze do Nocznickiego.
Bardziej skomplikowana będzie inwestycja po południowej stronie Żeromskiego, gdzie drogowcy mają do dyspozycji mniej miejsca. Docelowo od Słowackiego do al. Zjednoczenia będzie droga rowerowa, zaś od al. Zjednoczenia do al. Reymonta asfaltowy chodnik, po którym będzie można legalnie jechać rowerem.
Przed wbiciem pierwszej łopaty czekają nas jeszcze konsultacje społeczne. Najpierw ZDM musi jednak powtórzyć przetarg i znaleźć projektanta.
(dg)
.