Rośnie liczba samobójstw. Tragedia na Aluzyjnej

W połowie kwietnia kilkanaście minut po godz. 21 policjanci interweniowali w jednym z mieszkań na Białołęce. O pomoc poprosił ich ojciec zaniepokojony stanem swojego 37-letniego syna. Z jego informacji wynikało, że mężczyzna mógł zostać pobity.

Uratowali go policjanci

Po przybyciu na miejsce w jednym z pokoi policjanci znaleźli leżącego na łóżku mężczyznę. Był wyraźnie osłabiony, a kontakt z nim znacznie utrudniony. Mundurowi zauważyli, że miał krwawiące rany w okolicy nadgarstków. Bardzo szybko ustalono, że nie doszło do pobicia. 37-latek przyznał się mundurowym, że kilka godzin temu sam się okaleczył, bo chciał popełnić samobójstwo. Dodał też, że połknął kilkanaście tabletek. Sierż. Radosław Zarzycki i sierż. Daniel Wójcicki widząc, że sytuacja jest poważna, natychmiast wezwali karetkę i przystąpili do udzielania rannemu pierwszej pomocy. Po opatrzeniu 37-latka uspokajali go rozmową i monitorowali jego czynności życiowe. Gdyby nie ich interwencja, mężczyzna mógłby się wykrwawić. Lekarz, który przyjechał na miejsce, zdecydował o przewiezieniu mężczyzny do szpitala.

Tragedia na Aluzyjnej

Do tragedii doszło na Aluzyjnej. - 5 kwietnia mieszkaniec jednego z bloków targnął się na własne życie wyskakując z okna. Mężczyzna zmarł. W tej sprawie prowadzone jest postępowanie pod nadzorem prokuratury rejonowej - informuje krótko podkom. Paulina Onyszko, oficer prasowy policji.

Według danych statystycznych Komendy Stołecznej w 2017 roku w Warszawie odnotowano aż 348 prób samobójczych zakończonych zgonem (304 mężczyzn i 44 kobiety), zaś w 2018 roku - 377 (318 mężczyzn i 59 kobiet). Najczęściej chodzi o grupę wiekową 30-44 lata (odpowiednio 110 w 2017 roku i 115 w 2018). Najczęstszym powodem tragedii są: choroba psychiczna, choroba przewlekła i trwałe kalectwo, nieporozumienia rodzinne, zawód miłosny, problemy szkolne, złe warunki ekonomiczne, dokonanie przestępstwa lub śmierć bliskiej osoby.

(DB)