Rodzice protestują przeciwko przedszkolu na Młocinach
23 czerwca 2014
Wiele kontrowersji wzbudza projekt budowy nowego przedszkola na Młocinach. Placówka musi powstać - w tej sprawie zgodni są wszyscy. - Tylko dlaczego na terenie szkolnym, kosztem naszych dzieci - denerwują się rodzice uczniów uczęszczających do szkoły przy ul. Samogłoska 9.
W czym problem?
Przedszkole ma powstać na terenie szkolnym - w miejscu, gdzie obecnie znajduje się bieżnia (będzie przeniesiona) i plac zieleni. Na terenie szkoły powinno zostać 60% powierzchni zielonych. Protestujący rodzice podkreślają, że nie wzięto pod uwagę, że sporą część własności szkoły zajmuje odgrodzony, stary dom nauczycielski, a "zielone połacie" są poprzecinane betonowymi ścieżkami i miejscami parkingowymi.
Będzie hałas na budowie
- Plac budowy to, przede wszystkim, duży hałas. Podczas trwania prac nasze dzieci będą jadły odgrzewane posiłki, ponieważ kuchnia wymaga licznych zmian, aby móc obsłużyć większą liczbę dzieci. Poza tym nowa inwestycja znacznie zmniejszy teren do uprawiania sportu, obetną kawałek boiska, zostanie przeniesiona bieżnia, a przez nowy parking dzieci będą grać w piłkę wdychając spaliny - żalą się rodzice.
Przygotowali specjalne pismo z protestem, które zostanie przedstawione władzom dzielnicy i miasta. Mają nadzieję, że będą mieli jakikolwiek wpływ na dalsze etapy realizacji tej koncepcji. Tymczasem zarząd dzielnicy twierdzi, że ratusz nie przewiduje już żadnych dodatkowych konsultacji, ponieważ mogłoby to opóźnić prace.
Zarząd dzielnicy: konsultacje już były
- Staraliśmy się wybrać optymalne miejsce. Teren szkoły przy ul. Samogłoska to według nas najlepsze z możliwych rozwiązań. Odrzuciliśmy inne lokalizacje ze względów ekonomicznych, bo wymagałyby większej liczby pozwoleń, dodatkowych kosztów związanych z ewentualnym wykupem danego terenu, odlesieniem czy modernizacją istniejących budynków. To wszystko znacznie zwiększyłoby wydatki - komentuje wiceburmistrz Marek Lipiński.
Burmistrz Rafał Miastowski dodaje, że w kwietniu odbyły się konsultacje z Samorządem Mieszkańców Młocin. Mieszkańcy mówią wprost: przedszkole należy wybudować na terenie sąsiadujących ze szkołą kortów tenisowych i starego domu nauczycielskiego (ziemia również należy do dzielnicy). Mieszkańcy dostali dwie propozycje - budowę od strony ul. Balaton lub od ul. Samogłoska. Po wysłuchaniu argumentów za i przeciw każdej z nich - wybrali tę drugą.
Rodzice: Samorząd Młocin jest stronniczy
Protestujący rodzice uczniów podstawówki mówią wprost: przedszkole należy wybudować na terenie sąsiadujących ze szkołą kortów tenisowych i starego domu nauczycielskiego (teren również należy do dzielnicy).
- Nie możemy wybudować przedszkola na terenie kortów, ponieważ do czerwca 2016 r. działka jest wynajmowana. Zerwanie umowy z pewnością pociągnęłoby za sobą kolejne koszty związane z wypłatą odszkodowania. Poza tym wyburzenie budynku nauczycielskiego również ma swoją cenę - dodaje Lipiński.
Ten argument rodzice podważają, a decyzję Samorządu Mieszkańców Młocin uznają za stronniczą, bo wynajmującym korty tenisowe (za 987 zł netto miesięcznie) jest Zbigniew Klukowski, przewodniczący tegoż Samorządu. Rodzice podkreślają, że Klukowski, kierując się własnym interesem, zrobił wszystko, aby przedszkole zostało wybudowane przy szkole. A powinien przecież reprezentować wszystkich mieszkańców.
Samorząd to nie tylko Klukowski
- Długo debatowaliśmy nad wyborem najlepszego miejsca. Mamy nadzieję, że obecna lokalizacja pozwoli nieco odciążyć zapełniony budynek szkoły. Oczywiście, rozumiem też zaniepokojenie rodziców, dlatego uważam, że powinno odbyć się spotkanie z udziałem wszystkich zainteresowanych, na którym zostaną rozwiane wszelkie wątpliwości - podsumowuje Agnieszka Gola, sekretarz Samorządu Mieszkańców.
Za późno na protest?
Wszystko wskazuje na to, że na protest jest już zdecydowanie za późno. Rodzice denerwują się, że o sprawie dowiedzieli się w maju (wtedy rzekomo dowiedziała się też dyrekcja). Z kolei zarząd dzielnicy twierdzi, że musiała o tym wiedzieć już na początku roku.
- O planach budowy nowego budynku przy szkole naszych dzieci dowiedzieliśmy się przez przypadek. Nikt nas oficjalnie nie poinformował. Zostało nam niewiele czasu na jakąkolwiek reakcję. Dopiero teraz możemy pisać listy i wysyłać petycje - opowiada nam jedna z mam zaangażowanych w sprawę.
Burmistrz Rafał Miastowski jest zdziwiony takimi komentarzami, bo w Samorządzie Młocin są m.in. osoby z rady rodziców podstawówki, więc odrzuca argument, że społeczność szkolna nic nie wiedziała o planach władz Bielan.
Do tej pory pod petycją przeciw aktualnemu projektowi budowy przedszkola podpisało się 215 osób. Rodzice nadal czekają na reakcję władz i liczą na nawiązanie dialogu.
Agnieszka Hejne