Ratusz wysłał komornika do piłkarzy. "To jest normalny biznes, jak każdy inny"
3 listopada 2020
27 października na stadionie przy ul. Kołowej odbył się ostatni trening borykającego się z problemami finansowymi Gminnego Klubu Piłkarskiego "Targówek". Co dalej z terenem i klubem?
Na stronie internetowej Urzędu Dzielnicy Targówek ukazała się informacja odnośnie przeprowadzonej egzekucji komorniczej dotyczącej nieruchomości położonej przy ulicy Kołowej 18. Egzekucja miała na celu wydanie wierzycielowi - a więc miastu - tego terenu.
- Osoby parkujące swoje samochody na nielegalnie usytuowanych miejscach postojowych w obrębie posesji przy ulicy Kołowej 18, proszone są o niezwłoczne usunięcie pozostawionych tam pojazdów.
Koniec najstarszego klubu Bemowa? Boisko na Jelonkach sprzedane
Już chyba tylko cud może uratować przed likwidacją GKS Świt. Klub piłkarski na Bemowie może pochwalić się prawie stuletnią historią.
Dalsze działania w sprawie miejsc postojowych zostaną podjęte po przejęciu nieruchomości przez Urząd Dzielnicy Targówek. Zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego teren przy ulicy Kołowej 18 jest przeznaczony na działalność sportowo-rekreacyjną oraz kulturalną. Informujemy, że zgodnie z decyzją zarządu dzielnicy funkcja terenu zostanie utrzymana. Po przejęciu nieruchomości, zgodnie z decyzjami wydanymi przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, zostanie wykonana rozbiórka wszystkich obiektów, stanowiących samowolę budowlaną - czytamy.
GKP "Targówek" - co dalej z klubem?
O co właściwie chodzi? Nieco po cichu swoją działalność w tym miejscu zakończył właśnie niewielki klub piłkarski GKP "Targówek". O tym, że klub jest w poważnych tarapatach finansowych, pisaliśmy już na początku roku.
- Ostatnie lata były niezwykle burzliwym okresem dla GKP. Prężnie działająca akademia i zespół seniorski dumnie reprezentowały dzielnicę na poziomie młodzieżowych rozgrywek wojewódzkich oraz III ligi. Kolejne lata przyniosły wiele smutku dla wszystkich. Wycofanie zespołu z rozgrywek i jego powolne odrodzenie na poziomie amatorskim oraz próba odbudowy akademii dawały jednak nadzieję na pozytywne zakończenie historii. Niestety dla GKP "Targówek" pozytywnego zakończenia nie ma - czytamy na fanpage'u "Targówek 1953 Warszawa".
- Podobnie jak Klub Piłkarski "Marymont", jako "Targówek 1953" czujemy się kontynuatorami tradycji dawnego klubu. Podobnie jednak, jak i nasi ligowi rywale, zostaliśmy zespołem bez własnego boiska. 27 października 2020 r. odbył się nasz ostatni trening na obiekcie przy ulicy Kołowej 18. Teren został wydany przez komornika właścicielowi - miastu stołecznemu Warszawa oraz zamknięty na czas nieokreślony. Niestety nie została nam zaproponowana żadna alternatywa. W tym trudnym dla wszystkich okresie udało nam się znaleźć, własnymi siłami, wolny obiekt na prowadzenie treningów z zawodnikami. Będą odbywać się na bocznym boisku w Ząbkach.
Boisko na Kołowej - co dalej z terenem?
Tymczasem władze dzielnicy przejęły już teren przy Kołowej i zabezpieczyły go ochroną. - W pierwszej kolejności trzeba uporządkować ten teren i pousuwać samowolę budowlaną, bo tam jest kilka budynków do wyburzenia. Trzeba też będzie sprawdzić, czy istniejące obiekty sportowe nadają się do użytkowania. Bo np. piłkochwyty są tam zespawane z trzech różnych rodzajów kraty, a zasilanie biegnie po ogrodzeniu - mówi rzecznik urzędu dzielnicy Rafał Lasota. Dodaje, że GKP "Targówek" wobec miasta zalegał około 1 mln zł należnych podatków.
Czy władzom dzielnicy nie było szkoda starego lokalnego klubu, który od lat szkolił młodych piłkarzy? Dlaczego, zamiast pomóc klubowi, celowo krok po kroku doprowadzano do jego upadku? Dlaczego w mieście, w którym było 400 mln na stadion Legii, nie ma żadnej pomocy dla małego lokalnego klubu?
- Jesteśmy od tego, żeby dbać o mienie publiczne. Jeżeli ktoś zabiera się za działalność takiego typu i jest to działalność komercyjna i sobie nie radzi, to cóż możemy zrobić? Powstaje dużo podmiotów, które zajmują się odpłatnym szkoleniem młodzieży i czy to znaczy, że my jako dzielnica mamy je wszystkie utrzymywać? To jest normalny biznes, jak każdy inny. Jeżeli ktoś sobie nie radzi, to zamyka, a w jego miejsce przychodzą następni z być może jeszcze lepszymi pomysłami i z jeszcze lepszym planem na funkcjonowanie. Ten kto umie to robić, to będzie to robił - mówi Rafał Lasota.
(DB)
.