Ratunek dla linii 500. "Dość jeżdżenia jak sardynka"
8 listopada 2017
"Kiedy wreszcie ktoś zajmie się usprawnieniem kursowania linii 500? Między 6.30 a 8.30 jazda tym autobusem to horror!"
To tylko jedna z wielu opinii, regularnie publikowanych zarówno na stronach naszych, jak i Zarządu Transportu Miejskiego. "Pięćsetka" to od wielu lat stały element krajobrazu Bródna i Targówka a popularność tej linii jeszcze rośnie w miarę budowy nowych bloków. W porannym szczycie autobusy wyjeżdżają z pętli na Podgrodziu co 6-7 minut, w 12 docierając do ronda Żaba a w 18 - do Dworca Gdańskiego. Tyle teoria. W praktyce samochody korkują ronda Żaba i Starzyńskiego tak często, że rozkładowy czas przejazdu to często marzenie, zaś w autobusach panuje tłok.
Mam dość jeżdżenia jak sardynka. Poczekajcie, aż zabudują całe Bródno. Wtedy to dopiero będzie dramat. - Białołęka dostała kilka linii ekspresowych a Bródno musi się męczyć z jednym autobusem do Dworca Gdańskiego - piszą pasażerowie na stronie ZTM. - Mam dość jeżdżenia jak sardynka. Poczekajcie, aż zabudują całe Bródno. Wtedy to dopiero będzie dramat.
"Wtyczki" na ratunek
- Kontrolowaliśmy napełnienie linii 500 i zapadła decyzja o dodaniu w porannym szczycie trzech dodatkowych autobusów, tzw. wtyczek, dzięki którym zwiększa się podaż miejsc w najbardziej newralgicznej porze - mówi Wiktor Paul, rzecznik ZTM.
"Wtyczki" to kursy, których nie ma w rozkładzie jazdy, uruchamiane dzięki autobusom awaryjnie czekającym w zajezdniach. Normalnie są one wykorzystywane, gdy zdarzy się sytuacja losowa, taka jak ewakuacja stacji metra albo problemy z siecią tramwajową. Zazwyczaj w porannym szczycie nie ma takich problemów, dzięki czemu ZTM ma do dyspozycji trochę wolnych wozów. W rezultacie pasażerów czekających na przystanku może spotkać niespodzianka w postaci kursu spoza rozkładu.
- Jeżeli pojawią się możliwości taborowe, niewykluczone jest trwałe wzmocnienie "pięćsetki" - zapowiada Paul.
(dg)