Radny Zawistowski wezwany do wojska. Tym razem to nie żart
2 kwietnia 2015
Tym razem to nie żart. Adam Zawistowski, wiceprzewodniczący rady dzielnicy Bemowo, dostał wezwanie do stawienia się przed Wojskową Komendą Uzupełnień. - Nie boję się służby. Natomiast nie mogę włożyć munduru, ponieważ w pracy nie mam zastępcy, a poza tym sprawuję mandat radnego - mówi Zawistowski Adam, podporucznik rezerwy, lat czterdzieści siedem.
W prima aprilis napisaliśmy, że radny Jarosław Oborski otrzymał wezwanie do wojska, a jego pójście w kamasze jest efektem spisku polityków Platformy Obywatelskiej. Oborski jest bliskim współpracownikiem znienawidzonego przez PO i prezydent miasta Hannę Gronkiewicz-Waltz Jarosława Dąbrowskiego. Według naszego żartobliwego artykułu wysłanie radnego do koszar miało na celu osłabienie kadrowe Dąbrowskiego w radzie Bemowa.
Tymczasem okazało się, że armia upomniała się o Adama Zawistowskiego, wiceprzewodniczącego rady. I tym razem to już nie żart. - Faktycznie, wezwała mnie żoliborska Wojskowa Komenda Uzupełnień. Nie boję się wojska, tym bardziej, że w latach dziewięćdziesiątych odbyłem pełną służbę - mówi Zawistowski. Zaznacza jednak, że nie zamierza zakładać munduru. - Nie pozwalają mi na to obowiązki. W pracy nie mam zastępcy a przede wszystkim sprawuję mandat radnego - mówi Adam Zawistowski, który jest prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej Jelonki.
W jakim stopniu by służył? - Skończyłem wyższe studia, więc pewnie byłbym podporucznikiem. To najniższy stopień oficerski - tłumaczy.
Adam Zawistowski może jednak zostać zwolniony z obowiązku pełnienia czynnej służby wojskowej na podstawie art. 116 ustawy z dnia 21 listopada 1967 o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Zgodnie z tym artykułem ze służby zwolnione są m.in. osoby wykonujące mandat senatora, posła lub radnego.
Przemysław Burkiewicz