Oznakujmy dawne ulice Marymontu. "Nic z nich nie zostało"
2 kwietnia 2024
- To nasza historia, która po prostu została zmieciona z powierzchni ziemi w latach 70. Dlatego chciałabym przywrócić oznakowanie dawnych ulic Marymontu. Oczywiście w taki sposób, aby nie wprowadzał w błąd kierowców i służb ratunkowych - mówi radna Joanna Tucholska, która wychowała się i mieszka całe życie na Marymoncie - Potoku.
Jeszcze w końcu lat siedemdziesiątych Marymont poprzecinany był siecią wąskich, brukowanych kamieniem uliczek. Część zabudowy została zniszczona w czasie powstania warszawskiego, więc często całe połacie osiedla pokrywały łąki i zagajniki, a przez środek płynął historyczny strumień - Rudawka, która dziś jest skanalizowana i na powierzchnię wypływa dopiero w rejonie Podleśnej i Marii Kazimiery pod Lasem Bielańskim - pisaliśmy niedawno na naszych łamach.
- Po dawnym Marymoncie zostały tylko wspomnienia i trochę zdjęć.
Świat Kupały, Ryskiej i Bydgoskiej przepadł dawno temu
Ten film to bezcenny dokument. W połowie lat siedemdziesiątych Aleksander Leszczyński i Andrzej Kowalewski sfilmowali ulice Marymontu. Były to ostatnie chwile sielskiej dzielnicy. Miejsce wąskich brukowanych uliczek, ogrodów, kamieniczek, gołębników, drewnianych dacz i warsztatów - niedługo później zajęło bezbarwne osiedle Potok. Niczym betonowy nagrobek przykryło swojski Marymont.
Chciałabym, aby upamiętnić dawne ulice naszego osiedla - mówi radna Joanna Tucholska.
Jak to zrobić?
Na pewno tak, aby nie wprowadzać w błąd służb miejskich czy mieszkańców. Przecież ulice Szlachecka czy Warszawska znajdują się w innych częściach stolicy. A razem z Morawską, Horyńską, Skrzelewską, Kołobrzeską, Leszczyńskiego, Bielicką, Bydgoską czy Grudziądzką znajdowały się przez dziesięciolecia tu, na Potoku - mówi Tucholska.
Ustawienie znaków Miejskiego Systemu Informacji nie wchodzi w grę. Tak samo jak imitacji przedwojennych, czy nawet PRL-owskich emaliowanych tabliczek. Nie zgodzi się na to Zarząd Dróg Miejskich, o czym przekonali się urzędnicy z Bemowa chcący w ten sposób oznakować historyczne nazwy na Boernerowie.
- Uważam, że może to być płaska, metalowa płyta z napisem "Tu była ulica Horyńska". Podobne płyty znajdują się na placu Defilad i przypominają o Złotej, Siennej, Wielkiej czy Chmielnej - argumentuje Joanna Tucholska. Innym rozwiązaniem jest poliwęglanowa płyta umieszczona na bloku. W ten sposób można opisać historię ulicy, a nawet zamieścić jej zdjęcie - podobne moduły od lat stosuje ZDM.
(wart)
.