Przywiązanie do słupa modne było w okolicach V wieku, kiedy to na kolumnach i słupach praktykowali ascezę pustelnicy. Tysiąc pięćset lat później słupnictwo odrodziło się w Ryni.
REKLAMA
Policjanci z Nieporętu podczas zwykłego patrolu zauważyli przy lesie mężczyznę, który raźno wyrywał z ziemi betonowe słupki ogrodzeniowe. Te, których nie zdołał przewrócić, rozbijał na mniejsze części. Podczas zatrzymania przyznał, że słupki jako takie mają dla niego wartość niewielką, bardziej interesowały go zatopione w betonie druty zbrojeniowe, którymi chciał się podzielić z okolicznymi punktami skupu złomu. Zanim powstrzymali go policjanci, zdążył już wybebeszyć kilka słupków, na swoją kolej czekało następnych trzysta sztuk.
Notowany już w policyjnych kartotekach i karany za inne przestępstwa Radosław K. trafił do policyjnego aresztu. Za kradzież grozi mu do pięć lat pozbawienia wolności.
Czym jest pięć lat, skoro święty Szymon Słupnik na swojej kolumnie spędził ich czterdzieści?