Awantura o etat radnego PiS. "To sprawa polityczna!"
15 lutego 2024
Półtorej godziny bemowscy radni zajmowali się wnioskiem Centrum Obsługi Administracji Rządowej o rozwiązanie umowy o pracę z radnym PiS Markiem Cackowskim (72 l.). - Chcą mnie zwolnić dlatego, że jestem radnym! - grzmiał Cackowski. - Nieprawda. Po prostu likwidujemy stanowisko - odpowiedziała przedstawicielka rządu, która przyszła na sesję.
Takie sytuacje, w których pracodawca prosi o zgodę na zwolnienie pracownika będącego radnym, w radach stołecznych dzielnic zdarzają się dość rzadko. Tym razem jednak do bemowskiej rady wpłynął wniosek Centrum Obsługi Administracji Rządowej o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym PiS Markiem Cackowskim, który jest tam zatrudniony w charakterze administratora obiektu hotelowego Kancelarii Premiera przy ulicy Parkowej na Mokotowie. Pismo takie wpłynęło do bemowskiego ratusza 18 stycznia br.
Jak inwestować po dokładnej analizie produktów bankowych?
W obliczu dynamicznych zmian na rynku finansowym, właściwa analiza produktów bankowych jest kluczem do efektywnej i zrównoważonej inwestycji. W naszej dzisiejszej dyskusji skupimy się na tym, jak inwestycje po analizie produktów bankowych mogą przyczynić się do rozwoju osobistych finansów oraz wpłynąć pozytywnie na środowisko i społeczeństwo. Wykorzystamy tutaj wiedzę na temat funduszy inwestycyjnych, zasad ESG (Environmental, Social, Governance) oraz praktyczne aspekty analizy finansowej. Warto pamiętać, że współczesny bank - zielony i nowoczesny - jest naszym partnerem na każdym etapie podróży inwestycyjnej, pomagając w wyborze ekologicznych rozwiązań i ocenie ich wyników.
Marek Cackowski: "Nie lubią mnie w pracy"
Przedstawicielka zespołu kadr COAR Agnieszka Jefimow szybko zreferowała sprawę. - Stanowisko administratora będzie likwidowane w związku z reorganizacją. Budynek hotelowy zostanie wynajęty i to najemca będzie nim administrował - powiedziała urzędniczka.
- To sprawa polityczna a nie żadna reorganizacja. W 2019 roku zeznawałem w sądzie na niekorzyść pracodawcy jako świadek w sprawie skrzywdzonego pracownika. Rok później pracodawca nałożył na mnie karę z wpisaniem do akt. Oddałem sprawę do sądu i ją wygrałem. Osoba, która w momencie przejmowania władzy w rządzie była dyrektorem, postanowiła mnie zwolnić dlatego, że jestem radnym. Poza tym naraziłem się pracodawcy, występując w sądzie jako świadek. Chociaż nie jestem lubiany w pracy, to nikt mnie na korytarzu nie kopie ani nie popycha, pełna kultura - tłumaczył podczas posiedzenia rady Cackowski. - Zaznaczam, że moje kłopoty w pracy nie zaczęły się, kiedy nastały rządy Platformy Obywatelskiej, tylko o wiele wcześniej. Nowy dyrektor mianowany przez szefa KPRM nastał bowiem w moim przedsiębiorstwie dopiero 5 lutego, czyli po wpłynięciu wniosku do rady - podkreślił Marek Cackowski. Cackowski: "Jestem emerytem"
- Panie Marku, mam pytanie. Jeżeli pan nie chce, to proszę nie odpowiadać. Czy jest pan emerytem? - spytał przewodniczący rady Jarosław Dąbrowski. - Tak, jestem emerytem, ale czuję się świetnie. Niedawno robiłem badania lekarskie, które pozwalają mi pracować kolejne cztery lata - odparł Cackowski.
- A ja chciałbym jeszcze raz usłyszeć, że powód pańskiego zwolnienia nie jest polityczny i spowodowany przez nową koalicję rządową. Tak przecież wynika z pańskiej relacji, że pańskie kłopoty zaczęły się jeszcze w czasach, gdy u władzy było Prawo i Sprawiedliwość - dopytywał radny Robert Podpłoński.
- Tak, to prawda. Powód nie jest polityczny, ale chcą mnie zwolnić dlatego, że jestem radnym - szedł w zaparte Cackowski.
Radny myli etat i mandat
- Na początku myślałem, że to zwolnienie o charakterze politycznym, co byłoby absolutnym skandalem - zaczął swoją wypowiedź radny Jarosław Oborski, ale szybko odbiegł od tematu. - To wyborcy decydują, że ktoś może być radnym, i oni mogą pozbawić go mandatu radnego. Obiecuję, że póki ja będę radnym, nikomu z was włos z głowy nie spadnie. Nikomu! Niezależnie od tego, czy jesteście z PiS czy z PO! Nigdy nie będę głosował za uchyleniem waszego mandatu. Możecie liczyć na moją pomoc! - podkreślił, odwołując się zapewne do wygaszenia mandatu Łukaszowi Lorentowiczowi, który mieszkając w Radzyminie był radnym Bemowa.
- Radny rzeczywiście jest chroniony, ale wynika to wyłącznie z tego, by nikt nie zwolnił go z pracy za przynależność partyjną czy poglądy - mówi przewodniczący Jarosław Dąbrowski. - Natomiast jeśli pracownik będący radnym zaniedbuje swoje obowiązki, spóźnia się do pracy, popełnia liczne błędy, albo jego stanowisko jest faktycznie likwidowane, wówczas trudno bronić zatrudnienia radnego - dodaje.
Co radni wypominają Cackowskiemu?
Samorządowcy dobrze pamiętają, jak Cackowski w 2015 roku utrudniał głosowania, m.in. poprzez zabranie urny i uniemożliwienie radnym wrzucenia do niej kart do głosowania. Z kolei w 2018 roku, gdy był przewodniczącym rady (sąd ostatecznie zakwestionował to) przez wiele miesięcy zwlekał ze zwołaniem sesji i odkładał ją w nieskończoność. Po co? Ponieważ w radzie powstała nowa większość, chronił w ten sposób PiS-owskich burmistrzów - Michała Grodzkiego i Błażeja Pobożego - przed odwołaniem ze stanowisk i powołaniem nowego zarządu.
Ostatecznie 16 radnych Platformy Obywatelskiej zagłosowało za rozwiązaniem przez COAR umowy o pracę z radnym Cackowskim. Siedmioro (Wybieramy Bemowo oraz Prawo i Sprawiedliwość) - było przeciw.
(pik)
.