Protestowali pod cyrkiem na Targówku
26 czerwca 2015
Mieszkańcy odwiedzający w ostatnią niedzielę cyrk Medrano obserwowali protest obrońców zwierząt. O co chodziło osobom, które przyjechały na Targówek z transparentami?
Protest na Targówku został zorganizowany przez koalicję Cyrk Bez Zwierząt, w skład której wchodzą trzy organizacje z Warszawy i Szczecina, domagające się wprowadzenia zakazu wykorzystywania żywych stworzeń podczas występów. Dla przyzwyczajonych do wędrownych cyrków warszawiaków lista państw, w których istnieje taki zakaz, może być zaskakująca.
- Wielka Brytania, Austria, Belgia, Słowenia, Węgry, Chorwacja, Holandia, Izrael, Panama, Peru, Paragwaj, Singapur, Ekwador i Kostaryka to kraje, w których obowiązuje zakaz wykorzystywania dzikich zwierząt w cyrkach - mówi Łukasz Musiał z Basta! Szczecińskiej Inicjatywy na Rzecz Zwierząt. - W Grecji, Boliwii, Bośni i Hercegowinie, Chinach, Brazylii oraz na Malcie i Cyprze zakaz obejmuje wszystkie, nie tylko dzikie zwierzęta. W Danii, Australii, USA, Szwajcarii, Kanadzie, Meksyku, Czechach, Finlandii, Nowej Zelandii, Indiach i na Tajwanie wprowadzono częściowe ograniczenia. Także różne miasta i regiony na świecie wprowadziły lokalny zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrku, pomimo iż prawo krajowe na nie zezwala. Na przykład w Hiszpanii zakaz jest w 137 miastach oraz całym regionie Katalonii.
Również niektóre polskie miasta (Bielsko-Biała, Dębica, Słupsk) odmawiają wynajmowania swoich terenów cyrkom. I właśnie takiej postawy oczekują obrońcy zwierząt od samorządów Warszawy i Targówka.
- Oczekujemy, żeby nie wynajmowali terenów gminnych na występy cyrków, które wykorzystują zwierzęta - mówi Musiał. - Prezydent albo burmistrz może podjąć taką decyzję. Władze miasta mogą również wystąpić do kuratorium oświaty i prosić o zakaz dystrybucji reklam cyrków w szkołach i przedszkolach.
Co na to mieszkańcy Targówka? Według relacji umieszczanych na Facebooku nie byli pozytywnie nastawieni do pikiety przed cyrkiem.
Dominik Gadomski