Praktyczna Pani z Żytniej
19 stycznia 2017
W latach 60. tętniły życiem. To tu można było zafundować sobie modną fryzurę, zlecić krawieckie poprawki, wypożyczyć kreację na sylwestra, uszyć sobie bluzkę pod okiem instruktorek albo nauczyć się robienia przetworów.
Ośrodki "Praktyczna Pani" powstawały od lat 50. Tworzyła je w swoich strukturach spółdzielnia "Społem" w całym kraju. W Warszawie było ich kilkanaście. Funkcjonowanie ośrodków finansowało Społem i to ono opłacało specjalistów z każdej dziedziny świadczących tam usługi. Każdy ośrodek miał też swoją specjalizację.
Placówka przy Żytniej 63 w Warszawie była jedną z pierwszych, najbardziej reprezentacyjnych i najpopularniejszych. Zakres usług się zmieniał. W latach 70. można tu było nawet naprawić radio albo telewizor, skorzystać z porady kosmetyczki, wypożyczyć naczynia, czy zrobić kurs prawa jazdy. Na stałe działały przy Żytniej punkt repasacji rajstop i pończoch oraz pracownia krawiecka, w której oprócz usług i poprawek można było ukończyć kurs szycia. Ale największą i niesłabnącą popularnością cieszył się zakład fryzjerski. Zawsze było tu tłoczno, bo fryzjerki z "Praktycznej Pani" na Żytniej miały swoją renomę.
W latach 60. i 70. ośrodki "Praktyczna Pani" przeżywały prawdziwy rozkwit, w latach 80. ich popularność stopniowo spadała, po 1989 roku nie wytrzymywały konkurencji i po kolei upadały. Zniknęła także "Praktyczna Pani" z Żytniej 63. Dzisiaj są tam zupełnie inne sklepy. Pozostały stare zdjęcia, takie jak to, na którym fryzjerka Wiesława Dylewska układa fryzurę klientce...
(wk)