Pomoc dla klaczy
8 listopada 2010
Stara klacz całe życie bardzo ciężko pracowała dla swojego pana. Latem właściciel ogłosił, że klacz będzie do sprzedania, bo stara, bo na wiosnę strasznie się trze i ma rany na całym ciele, a z roku na rok jest gorzej, więc czas się jej pozbyć.
Klacz ma ponad 20 lat i ciężkie życie za so-bą. Ma kilkanaście lat przepracowanych przy zrywce drzewa w lesie. Ma też alergię na uką-szenia owadów - tzw lipcówkę i kopyta takie, że stawy są powykręcane i bolą. Kopyta nie były robione latami, są poprzerastane, zdeformowa-ne, każdy krok to ból, ale właściciel nie widzi problemu, sprzedaje konia bo stary i się wiosną wyciera, a kopyta? kopyta ma przecież w porządku, mówi. Ta klacz nie pojedzie na targ, nie kupi jej nikt, kto chce konia do pracy, bo jest kulawa, bo stara. Ta klacz za całe lata morderczej pracy dostanie w "nagrodę" hak rzeźnicki.
Prosimy Państwa o pomoc w ocaleniu tej starej, schorowanej klaczy. Z właści-cielem ciężko dojść do porozumienia. Choć dał nam 10 dni na odkupienie konia, nie mamy żadnej gwarancji, że nie sprzeda jej wcześniej swojemu koledze - handla-rzowi. Ale chcemy spróbować ocalić jej życie. Życie warte 2500 zł. Bardzo prosimy o pomoc.
Katarzyna Sotek, Fundacja Pegasus
www.pegasus.org.pl
www.konie-pegasus.pl
adopcja@pegasus.org.pl
Nasza organizacja od 2002 roku ocaliła ponad 140 koni. Część z naszych podopiecznych pra-cuje z niepełnosprawnymi dziećmi.