Podnieśmy dopuszczalną prędkość na Modlińskiej do 80 km/h
3 czerwca 2013
Na najbliższe dwa lata Zarząd Dróg Miejskich zaplanował dwa etapy frezowania Modlińskiej na odcinku od Kanału Żerańskiego do Aluzyjnej. Radny Wojciech Tumasz postuluje, aby na najważniejszej arterii na Białołęce podnieść dopuszczalną prędkość, gdy jej nawierzchnia będzie już równa jak stół.
Kierowcy nie mają wątpliwości, że ustalona przez urzędników maksymalna prędkość na Modlińskiej jest zbyt mała, a ustawienie fotoradarów w miejscu, gdzie ich zdaniem można bez przeszkód jechać bezpiecznie nawet 80 km/h jedynie dolało oliwy do ognia.
- Po zakończeniu frezowania można byłoby się pokusić o podniesienie dopuszczalnej prędkości z obecnych 60 do 70 km/h - mówi radny Tumasz, który jest również współzałożycielem i ekspertem Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji (SISKOM). - A tam gdzie Modlińska jest bezkolizyjna, czyli fragment pomiędzy Kowalczyka a Ekspresową, prędkość dopuszczalna mogłaby wynosić nawet 80 km/h.
Frezowanie Modlińskiej - całe dwa kilometry
Do tegorocznych planów remontowych Zarząd Dróg Miejskich wpisał ulicę Modlińską. Całe dwa kilometry.
Zresztą taka prędkość na ulicy Modlińskiej już kiedyś obowiązywała i było to całkiem niedawno, bo w roku 2000.
Na czym polega pomysł?
- Zjeżdżając z mostu Grota natrafialibyśmy na ograniczenie 70 km/h (obecnie 60 km/h) i obowiązywałoby ono do skrzyżowania z Kowalczyka - proponuje Wojciech Tumasz. - Za skrzyżowaniem byłoby podwyższenie do 80 km/h, bo przejeżdżamy nad Płochocińską estakadą. Przy skrzyżowaniu z Ekspresową jest sygnalizacja, więc obniżamy prędkość do 70 km/h (obecnie 60 km/h). Zjazd na most Północny pokonywalibyśmy z prędkością 60 km/h, czyli tak jak dotychczas. Przed skrzyżowaniem ze Światowida byłoby podniesienie do 70 km/h, następnie skrzyżowanie z ul. Podróżniczą, z sygnalizacją - też 70 km/h. Potem jest przejście dla pieszych bez sygnalizacji przy ul. Drogowej i tu wolę obniżyć do 50 km/h, by kierowcom uświadomić, że to jest bardzo niebezpieczne miejsce. Na kolejnych skrzyżowaniach obowiązywałaby prędkość 70 km/h, aż do przejścia dla pieszych z fotoradarem (60 km/h), a po jego minięciu znów byłoby 70 km/h, aż do granicy miasta. W stronę centrum proponuję podobnie - mówi Wojciech Tumasz. Po zakończeniu frezowania Modlińskiej można byłoby pokusić się o podniesienie dopuszczalnej prędkości z obecnych 60 do 70 km/h, a na pewnym odcinku nawet do 80 km/h - mówi radny Wojciech Tumasz.
Takie zróżnicowanie prędkości uświadomiłoby kierowcom, że tam gdzie jest niebezpiecznie, muszą bardziej uważać i zwolnić, zaś tam gdzie są sygnalizacje świetlne i piesi są chronieni, można poruszać się bezpiecznie nawet z prędkością 70 czy 80 km/h. - Byłoby to urealnienie tego, co w rzeczywistości dzieje się na drodze - zauważa Wojciech Tumasz.
Od pomysłu do wniosku
- Zgłosiłem do inżyniera ruchu i do Zarządu Dróg Miejskich wniosek, aby przy okazji frezowania ul. Modlińskiej podnieść prędkość dopuszczalną obowiązującą na tej ulicy. Natomiast w miejscu, gdzie istnieją dwa przejścia dla pieszych, które nie są wyposażone w sygnalizację świetlną, z kolei obniżyć dopuszczalną prędkość - wyjaśnia radny.
Wojciech Tumasz patrzy na sprawę optymistycznie: - Swego czasu wystąpiłem z wnioskiem o podniesienie prędkości na Płochocińskiej z obowiązującej 50 km/h na 60 km/h i inżynier ruchu przychylił się do wniosku. Na Płochocińskiej jest teraz "sześćdziesiątka", czyli jest szansa, że również wniosek w sprawie Modlińskiej zostanie rozpatrzony pozytywnie.
Sławomir Bączyński
.