Plac zabaw w Marysinie, mieszkańcy przepowiadają "katastrofę budowlaną"!
30 sierpnia 2013
W czerwcu pisaliśmy o topoli na placu zabaw w Marysinie. Drzewo zagrażało bezpieczeństwu bawiących się tam dzieci. Po naszej interwencji topola została wycięta, dostaliśmy jednak od czytelników kolejne uwagi: to nie koniec problemów z placem na Syrence II przy ul. Starego Doktora.
- Plac zabaw na terenie obiektu Syrenka II w Marysinie stwarza zagrożenie dla życia małych użytkowników, urządzenia są drewniane, zawilgotniałe i całe się ruszają razem z każdym ruchem dziecka! Na drabinkach nóżki dzieci wpadają między szczebelki, co grozi połamaniem kończyn. Cała konstrukcja grozi katastrofą budowlaną! Jest tragicznie. Ponadto, stan ławek poza placem nie uległ zmianom, dalej są połamane, spróchniałe a Ośrodek Sportu i Rekreacji nic z tym nie robi - pisze czytelnik.
Mieszkańcy obawiają się o zdrowie swoich dzieci, a tymczasem dyrekcja OSiR-u jest zdania, że nic złego się nie dzieje. Mieszkańcy obawiają się o zdrowie swoich dzieci, a tymczasem dyrekcja OSiR-u jest zdania, że nic złego się nie dzieje. No, może ławki faktycznie trzeba naprawić.
- Plac zabaw poddawany jest corocznemu przeglądowi technicznemu i posiadamy aktualny certyfikat, który dopuszcza urządzenia do eksploatacji. Jeżeli chodzi o ławki ustawione na terenie obiektu, to informujemy, iż w najbliższym czasie spodziewamy się dostawy zamówionych desek i ubytki w ławkach zostaną uzupełnione - mówi Agnieszka Szafrańska z wawerskiego OSiR-u.
Na zdjęciach dobrze widać jakość sprzętu "po przeglądach" i z certyfikatem. Czy rodzice czują się uspokojeni?
AS