Pierwsze kino na Zielonej Białołęce. Czy to ma sens?
25 lutego 2020
Kino bez reklam, przyjazne rodzicom, z porankami dla dzieci. Kino ciekawych ludzi - zachwala ideę powstania pierwszego kina na Zielonej Białołęce Sebastian Gut, który zgłosił taki projekt do budżetu obywatelskiego.
Dzięki projektowi doposażenia sali widowiskowej filii Białołęckiego Ośrodku Kultury przy Głębockiej 66 w profesjonalny sprzęt do projekcji filmowej na Zielonej Białołęce powstałoby pierwsze kino. Jak przekonuje autor pomysłu, projekt ma na celu wykorzystanie uśpionego obecnie potencjału sali widowiskowej na ponad 350 osób.
Kino dla rodzin z dziećmi
Sebastian Gut podkreśla, że powstanie kina zagwarantuje lepsze wykorzystanie możliwości obiektu BOK poprzez rozszerzenie repertuaru o pokazy kinowe oraz bezpłatne poranki kinowe. Kino ma być też przyjazne rodzicom, z możliwością pozostawienia pociech pod bezpłatną opieką animatorów. Ma też zwiększyć się dostępność do rozrywki dzięki tanim biletom oraz ma zapewnić dostęp do ambitnego kina europejskiego, pokazów filmowych i spotkań z młodymi reżyserami, podróżnikami, sportowcami, ciekawymi ludźmi.
Potrzebne kino?
Projekt zakłada już nawet wstępny plan projekcji kinowych. Od poniedziałku do piątku w godz. 9-12 przy Głębockiej organizowane byłyby poranki dla dzieci ze świetlicy szkolnej (bezpłatne). Jeden dzień w tygodniu, np. "filmowa środa" byłby zarezerwowany na pokazy filmowe w godz. 16-22 (odpłatne), w pozostałe dni tygodnia zaczynałyby się one od godz. 20. W soboty i niedziele, kiedy na Głębockiej nie ma teatru, koncertu, czy też innych wydarzeń kulturalnych - sala byłaby wykorzystana na pokazy filmowe (odpłatne). Koszt zakupu sprzętu multimedialnego został oszacowany na 427 tys. zł.
- Potrzebę utworzenia kina stacjonarnego wyrazili przede wszystkim mieszkańcy zarówno podczas konsultacji społecznych w sprawie "programu kulturalnego nowej placówki Białołęckiego Ośrodka Kultury przy Głębockiej 66" (2016 rok) oraz w poprzednich edycjach budżetu obywatelskiego, gdzie projekt "Kinołęka" cieszył się dużym zainteresowaniem - 620 głosów (2016 rok), 443 (2017 rok) oraz 537 (2018 rok) - podkreśla autor projektu Sebastian Gut.
BOK ma wątpliwości
Co ciekawe, do pomysłu stworzenia kina przy Głębockiej nie jest przekonana dyrekcja BOK. - W najbliższym czasie przeanalizujemy ten projekt szczegółowo, ale już w tym momencie widzimy, że niektóre koszty są pominięte, a inne niedoszacowane, stąd też z pewnością poprosimy wnioskodawcę o weryfikację kosztów. Należy też pamiętać, że jest to projekt infrastrukturalny i po jego zrealizowaniu kino musiałoby działać przez co najmniej 25 godzin w tygodniu. Oceniając zatem ten wniosek, BOK musi przeanalizować dogłębnie, czy montaż kina (w tej wersji i przy takiej dostępności) nie zakłóci programu sekcji artystycznych i innych wydarzeń programowych. Do tego musimy przyjrzeć się sytuacji finansowej ośrodka, oceniając konieczność zwiększenia obsługi i to nie tylko w perspektywie przyszłego roku, kiedy wniosek byłby realizowany, ale i w latach kolejnych. Warto też przypomnieć, że BOK posiada już kino stacjonarne przy ulicy van Gogha 1, będące miejscem spotkań ze świetnym filmem i przestrzenią do rozwoju dobrych praktyk filmowych, ale również rozrywką na najwyższym poziomie dla całych rodzin. Kiedy jednak otwieraliśmy Kino Na Boku, było to pierwsze kino na Białołęce i mogliśmy spokojnie budować swoją publiczność, zanim otworzyło się kolejne. Bliskość multipleksu w Atrium Targówek to kolejny element, który musimy przeanalizować - twierdzą przedstawiciele Białołęckiego Ośrodka Kultury.
(DB)