Perła ukryta między jezdniami Okopowej
24 września 2015
Ulica Okopowa ma dwie jezdnie. Między nimi zachował się fragment przedwojennego bruku z polnych kamieni oraz piękna kamienica rodziny Gnatkiewiczów z 1913 roku. Poznajcie Kaczą - zapomnianą ulicę warszawskiej Woli, która ma ponad 240 lat.
Kamienica nr 21
Dom Gnatkiewiczów jest jedyną pamiątką po dawnej zabudowie ulicy. O jej istnieniu wiedzą właściwie tylko okoliczni mieszkańcy, ponieważ budynek skryty jest między dwiema jezdniami Okopowej i zasłaniają go bloki. Kamienica przy Kaczej 21 była ostoją wolskich klimatów, które zginęły wraz z mieszkańcami tej dzielnicy w 1944 roku. Zachowało się tu także kilkadziesiąt metrów bruku z polnych kamieni oraz przedwojenna studzienka kanalizacyjna. Kamienica Gnatkiewiczów, wybudowana w przededniu wybuchu pierwszej wojny światowej, z czasem stała się własnością Dymitra Syromiatnikowa. Jeszcze niedawno była zaniedbana - szara, obdrapana. Na szczęście została wyremontowana i stanowi swoistą perełkę ukrytą między blokami.
Zapomniana fabryka "Kabel"
W końcu lat 90. odcinek Kaczej między Wolność a Okopową wyglądał inaczej niż teraz. Bruk był rozjeżdżony przez ciężarówki, dookoła walały się śmieci. Między starymi zabudowaniami fabrycznymi kręciło się podejrzane towarzystwo. Na siatce, która ogradzała jedną z posesji, wisiała tabliczka z końca lat 50. z nazwą ulicy. Była zardzewiała i brudna. Tak zapamiętałem ten odcinek ulicy, a były to jej ostatnie chwile w tej formie. Zabudowania zostały zburzone, a na ich miejscu powstały bloki.
Okazało się, że to nie byle jakie rudery, ale resztki zabudowań Fabryki Przewodników Elektrycznych i Walcowni Metali Towarzystwa Przemysłowego "Kabel" Spółka Akcyjna (Kacza 9/11). Oddajmy głos Jarosławowi Zielińskiemu: "Fabryka założona w 1920 została w roku następnym przekształcona w spółkę akcyjną. Życie mieszkańców skracała ciężka praca... i nadmiar wyczerpujących rozrywek towarzyskich. Ludzie z Kercelaka potrafili - gdy chcieli - harować od świtu do nocy, aby noce aż do świtu spędzać przy dobrym jadle i napitku. W 1932 zatrudniała ok. 300 robotników, 20 pracowników technicznych i 30 urzędników. Produkowała przewody elektryczne oraz różnego rodzaju druty. Zabudowania fabryczne, biurowe i gospodarcze powstawały sukcesywnie od początku lat 20" - pisze. Po wybuchu drugiej wojny światowej na terenie zakładu został zbudowany bunkier z wejściem i trzema strzelnicami. Bunkier flankował bramę wjazdową. Najwyraźniej dla Niemców fabryka "Kabel" miała strategiczne znaczenie.
Po wojnie ulica Kacza wciąż była brukowana kocimi łbami na całej swojej długości. W miejscu spalonych drewnianych domów nic nie powstało - zachowała się tylko fabryka "Kabel" oraz kamienica Gnatkiewiczów. W 1960 roku wzdłuż ulicy ustawiono drewniane słupy z latarniami ulicznymi i napowietrzną trakcją elektryczną. W wyniku przebudowy sieci zniknęła niestety przedwojenna, cylindryczna stacja trafo.
Staruszki z Kaczej
Jerzy Kasprzycki pisał w 1967 roku w "Życiu Warszawy", że kamienica przy Kaczej 21 była ostoją wolskich klimatów, które zginęły wraz z mieszkańcami tej dzielnicy w 1944 roku. Wciąż pamiętano tu o największym targowisku warszawskim - Kercelaku. "Natomiast w domu przy ulicy Kaczej 21 Kercelak nie wszystek jeszcze umarł, nie dla wszystkich stracił żywą barwę. Ten jeden dom w całej okolicy pochodzi z tamtej epoki. Tylko w nim znaleźć można resztki dawnego kolorytu lokalnego. Wśród lokatorów zwraca uwagę przewaga liczebna starszych, samotnych niewiast. W tych okolicach mężczyźni żyli krótko. Jeśli nie zginęli podczas którejś z wojen, nie zostali wywiezieni do obozów, to skracała ich życie ciężka praca... i nadmiar wyczerpujących rozrywek towarzyskich. Ludzie z Kercelaka potrafili - gdy chcieli - harować od świtu do nocy, aby noce aż do świtu spędzać przy dobrym jadle i napitku. (...) Starsze panie z kamienicy przy ulicy Kaczej utrzymują się ze skromnych wdowich rent, dorabiają sprzątaniem i posługami w pobliskich nowych osiedlach. Mówią o sobie: my z Kercelaka" - pisał. W roku 1980 Kacza została rozdzielona na dwie części z powodu budowy drugiej nitki ulicy Okopowej. W 1999 roku zburzono fabrykę pod numerem 9/11 i w jej miejscu zbudowano osiedle. Bruk ze wschodniego odcinka Kaczej został wkomponowany w nową jezdnię - między kostkami bauma ułożone są kwadraty z polnych kamieni.
Przemysław Burkiewicz