Pedofil w okolicach szkoły. Ile w tym prawdy?
21 listopada 2017
Na Białołęce w okolicach szkół może grasować mężczyzna, który - według świadków - zaczepia nieletnie uczennice składając im seksualne propozycje. Policja wzmogła patrole w okolicach szkół i apeluje, aby zgłaszać każdy podejrzany przypadek.
- Od jakiegoś miesiąca pojawiają się w internecie na różnych forach, wśród dzieci i rodziców opowieści o jakimś facecie, który w okolicach Tłuchowskiej i Dzierzgońskiej i w promieniu kilku kilometrów od Szkoły Podstawowej nr 154 obnaża się przed dziećmi. Ludzie opowiadają różne historie. Nie ma żadnej oficjalnej informacji od dyrektora do uczniów i rodziców, a opisy podejrzanego/podejrzanych się różnią. Na stronie policji nic nie ma, może czas potraktować sprawę poważniej? Jeśli to prawda, to pojedynczy patrol nic nie da. Powinna być widoczna zwiększona liczba patroli, a może rozpoczęte profesjonalne śledztwo. Zwykły człowiek nic się nie dowie. Ostatnio znów podobno jakąś dziewczynkę ze szkoły zaczepił i podobno zgłoszono to policji. Czy w tych plotkach jest jakiekolwiek ziarno prawdy? - zwraca się do naszej redakcji pani Anna.
Policja potwierdza jeden przypadek
- Policjanci otrzymali tylko jedną informację na temat mężczyzny, który krąży w okolicy szkoły. Niestety, dopiero po jakimś czasie. Dlatego sprawa jest trudna. Policjanci patrolują okolice szkół na całej Białołęce i szukają mężczyzny, który mógłby pasować do profilu - powiedziała sierż. sztab. Agata Halicka, oficer prasowy.
Policja ma wstępny rysopis poszukiwanego i potwierdza, że ten pojedynczy przypadek miał miejsce w okolicy szkoły przy Leśnej Polanki. - Nie było potwierdzenia, żeby ktoś "świecił golizną", tylko prawdopodobnie doszło do zaczepienia dziecka przez osobę dorosłą w dwuznaczny sposób - poinformowała Agata Halicka.
(DB)