REKLAMA

Białołęka

różne »

 

Parkingowe potyczki na osiedlach. Tysiące interwencji straży miejskiej

  21 listopada 2018

alt='Parkingowe potyczki na osiedlach. Tysiące interwencji straży miejskiej'
Fot. straż miejska

Na białołęckich osiedlach trwa walka o każde miejsce postojowe. Liczba interwencji straży miejskiej jest zatrważająca. Większość po zgłoszeniach sąsiadów.

REKLAMA

Masowe nieprawidłowe parkowanie pojazdów to codzienność wszystkich białołęckich osiedli. Problem wynika ze stale rosnącej liczby samochodów i niewystarczającej przestrzeni parkingowej, której deweloperzy nie zapewniają przy budowie dużych osiedli.

Miasto nie zbuduje parkingu u dewelopera

Problem doskonale widać na przykładzie chociażby osiedli Lewandów i Lewandów II. Kierowcy blokują strażaków. "Im nowsze bloki tym gorzej" Kierowcy blokują strażaków. "Im nowsze bloki tym gorzej"
Ogromny wóz strażacki pędzący na sygnale w sytuacji, kiedy liczy się każda minuta i przymusowy stop na osiedlu, gdzie droga pożarowa stała się parkingiem chwilę po oddaniu mieszkań do użytku. Oto rzeczywistość większości osiedli na Białołęce. - To nie jest wina planów zagospodarowania, lecz kierowców - podkreślają strażacy.
Dojazdowe i osiedlowe uliczki są tam zastawione autami, mieszkańcy prześcigają się we wzywaniu straży miejskiej, a fora internetowe huczą od dyskusji o pazernych deweloperach, którzy bardziej niż o miejsca parkingowe dbają o jak najgęstszą zabudowę osiedli. Mieszkańcy oczekują, że to miasto powinno rozwiązać piętrzące się problemy z miejscami parkingowymi (czytaj - budować je w osiedlach), choć wiadomo, że samorządowi nie wolno inwestować pieniędzy publicznych na nieruchomościach, które do niego nie należą.

Dla urzędników sprawa jest oczywista: jeśli kogoś stać na samochód, powinien zatroszczyć się także o miejsce na jego postój i już na etapie zakupu mieszkania pomyśleć o wykupieniu parkingu. I jest to po części racja, lecz i to - jak się okazuje - nie zawsze gwarantuje nam wolne miejsce po powrocie z pracy. Jak pokazują częste doświadczenia również i wykupione (prywatne) miejsca parkingowe są zastawiane przez auta sąsiadów lub ich gości. Niestety tu kończą się kompetencje straży miejskiej, a nawet policji, gdyż na osiedlowych parkingach, które nie są oznaczone jako strefa ruchu czy też zamieszkania, teoretycznie może dziać się dosłownie wszystko. Funkcjonariusze przyjeżdżają tylko na wezwanie mieszkańców, którzy dodatkowo powinni udowodnić zagrożenie bezpieczeństwa.

- Dostaliśmy na Odkrytej mandat, bo auto stało niewłaściwie zaparkowane. Nikomu nie wadziło. Akurat się przeprowadzaliśmy i jakiś miły sąsiad zgłosił. Służby same na zamknięte osiedle by się nie pakowały - żali się pani Monika. Jej słowa potwierdzają strażnicy miejscy, którzy otwarcie przyznają, że 90% interwencji na Białołęce to efekt wezwania przez niezadowolonego sąsiada.

Kup bilet

Ponad 21 tysięcy interwencji

- Na Białołęce od początku roku do końca października nasi funkcjonariusze podjęli ponad 21 tysięcy interwencji w związku ze złym parkowaniem. Nie każda nasza interwencja kończy się potwierdzeniem wykroczenia, a takich mieliśmy 3,5 tysiąca. W tym czasie wystawiliśmy 432 mandaty za nieprawidłowe parkowanie, 892 pouczenia, ale mamy też przeszło 9700 wykroczeń zarejestrowanych za pomocą aparatu fotograficznego i jesteśmy w trakcie ustalania oraz ukarania sprawcy. Do tego dochodzą jeszcze wnioski o ukaranie, których na terenie Białołęki było 21 - informuje starszy inspektor Sławomir Smyk ze straży miejskiej.

(DB)

.
 

REKLAMA

Komentarze (4)

# Jureczek

21.11.2018 13:06

Cytuję:
"Dla urzędników sprawa jest oczywista: jeśli kogoś stać na samochód, powinien zatroszczyć się także o miejsce na jego postój i już na etapie zakupu mieszkania pomyśleć o wykupieniu parkingu."
Tak więc drodzy urzędnicy, zakup auta za 5 tysięcy złotych nie jest wyznacznikiem statusu społecznego, a takich aut na osiedlach jest bardzo dużo. Natomiast zakup miejsca od dewelopera za bagatela 15 tysięcy to już trzykrotność wartości parkujacego tam auta. Największym jednak problem są np. urodziny, imieniny. Przyjeżdżają goście dwoma lub trzema autami to niestety ale muszą je gdzieś zaparkować. Można być mendą i zastawić komuś miejsce parkingowe. Osobiście jednak wolę jak takie auta są parkowane na drodze osiedlowej, lepiej mi jest ominąć taki pojazd nawet gdy muszę się na chwilę zatrzymać aby puścić auta jadące z przeciwka, niż nie mieć gdzie zaparkować i szukać po mieszkaniach właściciela auta zaparkowanego na moim miejscu.

# wawa

21.11.2018 14:57

A nie można zaprosić rodziny na imieniny czy urodziny w swoje rodzinne strony? I tak pewnie stamtąd przyjeżdżają. I tam też miło można spędzić wspólne rodzinne święto :)

# Anka A.

22.11.2018 07:48

Ciekawe dlaczego mandat jeż be ale stawianie na trawniku czy drodze przeciwpożarowej (tak że nie ma przejazdu dla straży, pogotowia) jest ok?????

REKLAMA

# Re"

23.11.2018 21:11

Drodzy państwo, ale co zrobić ja na osiedlu wszystkie miejsca są wykupione to co mam zrobić? Samochód na łące zostawić czy może gdzieś na polu zaparkować przed blokiem? Oczywiście parkowanie na trawniku nie jest poprawne, ale jeśli jest szeroka droga przejazdowa to jeden samochód jak stanie to i tak straż przejedzie (chyba, że jest wąska droga to 100% racji - zakaz)
I co ma prosty obywatel robić, a dobrze zostało tam wspomniane bakatela 15tys. to nie jest tak mało...
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy