Operacja Antka. Straż miejska prosi o pomoc
18 listopada 2019
Straż miejska jeszcze nigdy nie prosiła mediów i mieszkańców o taką pomoc. - Historią Antosia żyjemy obecnie wszyscy. Jest synkiem strażników - Agaty i Konrada. Pomóżcie nam przywrócić szczęście tej rodzinie - apelują funkcjonariusze.
Antoś ma zaledwie 3,5 roku. Od dzieciństwa boryka się z dysplazją neuronalną jelit. To uciążliwa choroba. Życie uratowało mu usunięcie fragmentu jelit. Chłopiec wydala przez stomię, nosząc cały czas pod ubraniem woreczek na odchody. Przeszedł już ponad 20 zabiegów chirurgicznych. Nie może jak inne dzieci biegać, skakać, czy chodzić na basen. Nie może pić soków owocowych ani jeść cytrusów. Jest bardzo dzielny i nauczył się żyć ze wszystkimi swoimi problemami, ale często pyta rodziców: dlaczego on ma woreczek, a siostra nie i po co tak musi być?
No właśnie - nie musi! Niedawno pojawiła się dobra wiadomość. Antosiowi można pomóc. Operacja w Niemczech może przywrócić chłopcu dzieciństwo i dać normalne, dorosłe życie. To jednak koszt, na który rodziców nie stać. Zabieg kosztuje ponad 170 tysięcy złotych. - Agata i Konrad to wspaniali rodzice. Robią wszystko, by zebrać te pieniądze, ale nie jest to łatwe. Bardzo byśmy chcieli im pomóc, żeby mieli zdrowe dzieci i szczęśliwą rodzinę. Dlatego prosimy - jeśli możecie, dołączcie do zbiórki, która trwa tylko do końca listopada - apelują strażnicy miejscy.
Wpłat można dokonywać przez portal siepomaga.pl (rano 18 listopada rano było już ponad 67 tys. zł) lub na konto fundacji "Otwarte ramiona. Fundacja Splotu Ramiennego" (ul. Konopnickiej 1/189, 05-092 Dziekanów Leśny) o numerze: 97 1050 1025 1000 0022 3887 9981 - w tytule przelewu należy wpisać "PIOTRKOWICZ ANTONI - Darowizna na ochronę zdrowia".
(DB)