REKLAMA

Wola

środowisko »

 

Okno życia na Wolskiej ma pół roku

  2 października 2012

alt='Okno życia na Wolskiej ma pół roku'
materiały prasowe

W marcu tego roku przy ulicy Wolskiej w Warszawie Straż dla Zwierząt uruchomiła "okno życia", gdzie właściciele mogą zostawiać zwierzęta, którymi nie chcą lub nie mogą się dłużej opiekować. Jak przez ostatnie pół roku funkcjonowało "okienko"?

REKLAMA

- Okno życia dla zwierząt jest dobrym pomysłem. Po pierwsze umożliwia oddanie zwierzęcia w bezpieczny i anonimowy sposób. Poza tym, przez skojarzenia z nazwą, być może uzmysłowi niektórym osobom, że zwierzę porzucone w lesie czy innym przypadkowym miejscu jest tak samo bezradne i zagubione, jak dziecko pozbawione opieki, z tą różnicą, że dzieckiem zazwyczaj ktoś się zainteresuje, a psem czy kotem niekoniecznie - mówi pani Magdalena, miłośniczka zwierząt, właścicielka dwóch psów i dwóch kotów.

Mija właśnie pół roku odkąd okienko życia zostało uruchomione. Przedsięwzięcie miało stanowić alternatywę wobec porzucania zwierząt w lesie czy na ulicy. Zwierzak pozostawiony w okienku miał trafiać od razu do adopcji, omijając przykrą i stresującą drogę najczęściej kilkukrotnych zmian miejsca zamieszkania.

6 października mamy uroczystość otwarcia pierwszego w Polsce pogotowia ratunkowego dla zwierząt - mówi komendant.
Już po kilku dniach od otwarcia media informowały o "przeładowaniu" okienka, wkrótce też odezwały się krytyczne głosy wobec inicjatywy Straży dla Zwierząt. Zdaniem przeciwników rozwiązania "okienko" ułatwia bezkarne porzucanie zwierząt i pozbycie się odpowiedzialności za ich los. - Okienko życia miało być awaryjnym rozwiązaniem ratującym życie zwierzętom. W praktyce, wychwalane w mediach, stało się okazją do pozbycia się zwierząt bez niewygodnych konfrontacji z pracownikami schronisk, z mniejszymi wyrzutami sumienia, w białych rękawiczkach... Co można było oczywiście przewidzieć, szybko się przepełniło i... zamknęło, po drodze wywołując burzę wśród organizacji, które uznały, że niweczy ich działania edukacyjne w zakresie odpowiedzialnej opieki i zapobiegania pozbywaniu się zwierząt. Trudno się z tą opinią nie zgodzić - mówi Alicja Spodenkiewicz, lekarz weterynarii, aktywistka na rzecz praw zwierząt.

Adopcyjne sukcesy

Fakt, że tak dużo zwierząt trafiło do okna jest jednak, zdaniem Mateusza Jandy ze Straży dla Zwierząt, potwierdzeniem, że taka inicjatywa jest potrzebna. - Zarówno ja, jak i cała Straż dla Zwierząt, jesteśmy troszeczkę zbulwersowani działaniami innych organizacji, które mówią, że okienko daje możliwość porzucania zwierząt. Siostry zakonne także uruchomiły okno życia dla niechcianych dzieci... Bardzo się sprawdziło i powstało w kilku miejscach w Polsce - mówi Mateusz Janda.

Jego zdaniem okna życia dla zwierząt powinny być zorganizowane w kilku miejscach w Polsce. - W każdym dużym mieście powinno być takie okno życia. Ludzie przyjeżdżali tu z Krakowa, z Rzeszowa, szmat drogi... Te osoby poświęcając czas, wypalając paliwo, jadąc kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kilometrów, przywożą zwierzę do okna życia - czyli mają sumienie, nie porzucają go w lesie, na drodze, nie skazują na cierpienie, samotność.

Zdaniem Jandy nie można jednoznacznie oceniać ludzi, którzy oddają swoje zwierzęta. - Są różne przypadki - ludzie wyjeżdżają za granicę, czy spotyka ich ciężka choroba, nie mogą opiekować się zwierzętami. My dajemy możliwość poszukania im nowego domu, nowego właściciela.

Jak podkreśla Mateusz Janda, schroniska dla bezdomnych zwierząt nie chcą przyjmować zwierząt od właścicieli. Jak wynika z nazwy, są one powołane w innym celu. Okna życia to jedyne rozwiązanie dla ludzi, którzy muszą oddać pupila. A na przepełnienie też jest rada.

- W tej chwili oddaliśmy już do adopcji blisko 200 zwierząt! To zależy od dobrego marketingu, nagłośnienia, reklamy, informacji. Bez problemu udaje nam się oddać zwierzęta do adopcji. Nie ma znaczenia, czy pies ma trzy miesiące, rok czy 10 lat - mówi Janda.

- Każdego miesiąca ratujemy w ten sposób kilkadziesiąt zwierząt - dodaje Tom Justyniarski, rzecznik Straży dla Zwierząt.

Mimo incydentalnych problemów, pracownicy Straży dla Zwierząt zapowiadają kontynuację projektu: - To okno cały czas funkcjonuje. 6 października jest uroczystość otwarcia pierwszego w Polsce pogotowia ratunkowego dla zwierząt. Będziemy urzędować całodobowo. I choćby protestowało 150 tys. organizacji, my się nie poddamy i będziemy dalej prowadzić okno życia, bo każde uratowane zwierzę to dla nas wielka satysfakcja - kwituje Mateusz Janda.

Katarzyna Zawadzka

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe