Od "pól kartofli" do betonu i asfaltu. Tak zmieniło się centrum dzielnicy
6 lutego 2018
"Piętnaście lat minęło jak jeden dzień" chciałoby się zaśpiewać, patrząc na to zdjęcie...
...
Będą nowe bloki naprzeciwko ratusza?
Rozpoczęły się prace nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego okolic bemowskiego ratusza. Raczej obejdziemy się bez rewolucji i protestów.
wykonane w marcu 2003 roku. W miejscu, w którym stał fotograf, stoi dziś potężny zespół bloków mieszkalnych. Budynek stojący przy Powstańców Śląskich ma kilkanaście pięter wysokości, a do znajdujących się na parterze sklepów trzeba jeszcze wejść po schodach. Efekt gigantycznej "ściany" jest tak duży, że mieszkańcy zaznajomieni z "Władcą Pierścieni" nazywają osiedle "Mordorem". Bardziej pasowałoby jednak inne określenie, również wzięte z fantasy, a konkretnie z "Gry o tron" - Mur. Mordor-Mur kończy właśnie dziesięć lat. Nie było również marketu oraz oczywiście wypożyczalni Veturilo. O publicznych rowerach nawet nam się wówczas nie śniło, a na ówczesną jakość i długość dróg rowerowych najlepiej spuścić zasłonę milczenia.
W 2003 roku za linią Powstańców Śląskich znajdowały się tylko pojedyncze bloki i hipermarket, zaś skrzyżowanie z Górczewską zostało od tego czasu całkowicie przebudowane. Dziś obie ulice mają na całej długości dwie jezdnie, a nowy układ torów umożliwia tramwajom już nie tylko skręcanie w stronę "Osiedla Górczewska", ale też przejazd w kierunku Nowego Bemowa. Choć trudno w to uwierzyć, podczas przebudowy skrzyżowania projektanci "zapomnieli", że powstanie w tym miejscu stacja metra i w rezultacie nie zostawiono miejsca na bezpośrednie wejścia z przystanków tramwajowych.
Zielona wyspa
Wspominając to, co w ostatnich kilkunastu latach działo się w uwiecznionej na zdjęciu okolicy, nie można pominąć pomysłu "zielonej wyspy", o którym było głośno na przełomie lat 2013/2014. Asfalt na skrzyżowaniu miał zostać zabarwiony na zielono, obok bloków planowano pawilon z biblioteką i kawiarnią, a na kolejnych narożnikach - pole do minigolfa i plac targowy. Przed samym urzędem dzielnicy widziano foodtrucki. Część mieszkańców uznała te propozycje za świetny pomysł, który ożywiłby najbliższą okolicę ratusza, inni grzmieli, że "uroczystemu składaniu kwiatów pod pomnikiem gen. Bema może towarzyszyć konsumpcja zapiekanek" (coś strasznego!), zaś skrzyżowanie "dróg przelotowych" to nie miejsce dla targu. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości Powstańców Śląskich i Górczewska staną się normalnymi, miejskimi ulicami, a skrzyżowanie przed ratuszem przestanie być fabryką smogu. Do czasów "pól kartofli" już nie wrócimy, ale budowa metra znowu wywróci okolicę do góry nogami. Aż trudno uwierzyć, jak jedno miejsce może zmienić się w zaledwie dwadzieścia lat.
(dg)
.