O przyszłości warszawskich sportowców
29 września 2011
"Echo" rozmawia z Pawłem Lechem, przewodniczącym stołecznej Komisji Sportu, Turystyki i Rekreacji, radnym m.st. Warszawy, kandydatem do Sejmu RP
- W Warszawie trenuje ponad 22 tys. zawodników zrzeszonych w około tysiącu klubów sportowych. Ponad dwieście z nich korzysta z funduszy m.st. Warszawy otrzymywanych w ramach prowadzonego w naszym mieście programu popierającego współzawodnictwo dzieci i młodzieży. Na ten cel przekazywane jest co roku ponad 10 mln złotych.
- W ramach programu "Sportowy Talent" ponad 6 tys. młodych zawodników trenuje bezpłatnie w około 400 grupach treningowych prowadzonych przez wykwalifikowanych trenerów. Dofinansowujemy także wszystkie drużyny grające w najwyższych grupach rozgrywkowych. Na ten cel wydaliśmy w ubiegłym roku 1 mln zł, a na drużyny w niższych ligach 1,7 mln zł.
- Mimo tak dużego wysiłku organizacyjnego i finansowego miasta wiem, że nie wszystkie problemy warszawskich klubów sportowych udaje nam się rozwiązywać.
zrzeszonych trenuje w około tysiącu klubów sportowych w stolicy.
- Jakie działania powinno podjąć miasto, aby wszystkie boiska szkolne były dostępne po godzinach pracy szkoły i w weekendy? Może wymaga to zmian w przepisach, może trzeba dać szkołom pieniądze na ochroniarzy?
- W minionej kadencji został wprowadzony program "Otwarte obiekty sportowe" mający na celu umożliwienie warszawiakom bezpłatnego korzystania z miejskich obiektów sportowych. Na ten cel z budżetu biura sportu przeznaczamy co roku 800 tys. zł. Wiem, że w wielu miejscach ten program funkcjonował bardzo dobrze. Jednak wraz z przekazaniem niektórych kompetencji do dzielnic zauważyłem, że w ramach oszczędności burmistrzowie zmniejszają fundusze na program. Na ostatniej komisji sportu rozmawialiśmy na ten temat i postanowiliśmy zwrócić się do władz dzielnic, aby nie ograniczały funduszy na sport w swoich budżetach. Mamy w tym zakresie możliwość korekty budżetów dzielnic.
- Czy jest szansa, aby tak zmienić zapisy ustawowe, żeby na terenach intensywnie zabudowywanych - jak np. Białołęka, Bielany, Bemowo czy Wawer - finansowanie infrastruktury sportowej odbywało się z budżetu państwa, a nie tylko miasta? Na przykładzie Białołęki widać, że miasto nie jest w stanie dźwignąć takich wydatków i w dzielnicy, którą już dziś zamieszkuje 120 tys. ludzi, nie jest planowana budowa żadnego boiska, hali sportowej czy basenu.
- Rzeczywiście, Białołęka jest przykładem szybko rozwijającej się dzielnicy, w której budowa infrastruktury sportowej nie nadąża za aspiracjami i potrzebami jej mieszkańców. Uważam, że należy starać się o fundusze zewnętrzne na ten cel. Taka możliwość pojawi się szczególnie po zakończeniu inwestycji związanych z Euro 2012. Dlatego będę zabiegał o to, aby pieniądze z budżetu centralnego, Totalizatora i funduszy unijnych skierować na budowę w Warszawie basenu olimpijskiego i nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej. Po poszerzeniu ul. Modlińskiej i oddaniu do użytku mostu Północnego Białołęka będzie dobrą lokalizacją dla takiej inwestycji. Podobnie niezagospodarowane tereny fortów bemowskich są jedną z tych lokalizacji, która powinna być poważnie brana pod uwagę, jako miejsce inwestycji sportowych. Przecież do tej pory trenują tam (w bardzo złych warunkach) sekcje Legii Warszawa.
Nie zapominajmy także o terenach Hutnika i okolicach Huty Warszawa, które bardzo dobrze nadają się do przeprowadzenia inwestycji sportowych.
- Jak, według Pana, najlepiej wyławiać wśród młodzieży talenty sportowe?
- Zadaniem samorządu jest przede wszystkim upowszechnianie i popularyzowanie szeroko rozumianej aktywności i kultury fizycznej. Warszawa zapewnia budowę i utrzymanie infrastruktury sportowej oraz wspiera finansowo kluby sportowe. Finansujemy także ponad 300 stypendiów dla najlepszych sportowców.
Wyławianiem i szkoleniem młodych sportowców powinni zajmować się trenerzy w klubach i związkach sportowych. Do tego są powołani i często jest to ich zawód. Chciałbym, aby został wprowadzony program wsparcia najlepszych trenerów. Tylko oni mogą wyłuskać sportowe perełki. System wspierania sportu młodzieżowego funkcjonuje bardzo dobrze chociażby na Bielanach. To dzięki niemu UKS G-8 i UKS Kusy, trenujące na nowo wybudowanym kompleksie sportowym przy ulicy Lindego, są jednymi z najlepszych UKS-ów nie tylko w Warszawie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał KK