Numerologia stosowana
28 czerwca 2011
Nasz rząd pochylił się nad palącym problemem numeracji domów. Jak wiadomo, w Warszawie posesje są numerowane kolejno w kierunku rosnącym: po lewej nieparzyste, po prawej parzyste. Ale już w Łodzi jest na odwrót. A w Szczecinie numery domów rosną kolejno wzdłuż jednej strony ulicy, dochodzą do jej końca i wracają wzrastająco drugą stroną jezdni. W każdym mieście jest inaczej, zgodnie z lokalną tradycją.
Oto kolejny przykład jak biurokracja produkuje niepotrzebne przepisy, by udowodnić potrzebę swojego istnienia. Numeracją domów powinny się zajmować gminy czy dzielnice, nie zaś ministerstwo, które - jak każda centralizacja - więcej utrudni niż ułatwi. A w tej sprawie nawet gminy działają zbyt wolno.
Dlaczego to takie ważne?
Numeracja porządkowa nieruchomości to walka o czas, w której po jednej stronie stoją inwestorzy, a po drugiej urzędowi geodeci, próbujący nadążyć z nadawaniem nazw ulic i numerów posesji w nowo budowanych osiedlach. Gdy geodeci przegrywają, zaczyna panować bałagan. Pojawiają się tak kuriozalne przypadki, jak skrzyżowanie ulicy Widawskiej z Widawską, czy ulica Dębicka, która pomiędzy numerami 7 i 9 krzyżuje się z Dębicką, mającą w tym miejscu numery gdzieś pomiędzy 22 a 28. Mój prywatny rekord świata wystąpił na Ochocie, na Urbanistów, sąsiadującej zresztą z Geodetów. Otóż tam nieparzyste i parzyste numery domów biegną po dwóch stronach ulicy w kierunkach przeciwnych. Na szczęście ulica jest krótka.Do porażek geodetów na Bemowie na pewno przyczynia się fakt, że w ratuszu przy Powstańców Śląskich nie ma delegatury biura geodezji i katastru - tak w innych dzielnicach nazywają się komórki organizacyjne zajmujące się m.in. numeracją porządkową nieruchomości.
Ktoś powie, że nie są to ważne sprawy. Są. Pierzeje ulic i placów, ład w nazwach i numeracji domów przyczyniają się do miejskości dzielnicy, w której mieszkamy. Bez nich Bemowo byłoby skupiskiem poutykanych pomiędzy ekranami akustycznymi bloków mieszkalnych, do których drogę potrafią znaleźć tylko ich mieszkańcy.
Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)