Nowe pomniki przyrody na Bemowie
26 kwietnia 2013
Na Bemowie będziemy mieli dwa nowe pomniki przyrody: głaz narzutowy na Górcach i dąb w osiedlu Lazurowa.
Przy ul. Rozłogi 4 rośnie zaś stary dąb. Jest to dąb szypułkowy, a zatem dokładnie ten sam gatunek dębu, co sławny dąb Bartek z Zagnańska, przez lata uważany za najstarszy dąb w Polsce, i dąb Bolesław z Ustronia Morskiego, faktycznie najstarszy, bo mający 800 lat. Bartek i Bolesław są od naszego dębu kilkakrotnie większe, ale i nasze drzewo rzuca się w oczy - ma wysokość 18 m i obwód pnia 238 cm (mierzony na standardowej wysokości 1,3 m). Dwumetrowy głaz przy ul. Arki Bożka 4 znajduje się w tym miejscu ponoć od dwustu tysięcy lat. Jest przy tym całkowicie zdrowy, więc jego rozłożysta korona nie stanowi żadnego zagrożenia ani dla ludzi, ani dla parkujących wokół samochodów. Skoro to teraz pomnik, może by mu nadać jakieś imię?
Na przykładzie - prostej, zdawałoby się - decyzji o ustanowieniu pomnika przyrody możemy zobaczyć, dlaczego Warszawa jest uważana za miasto, w którym urzędnicy pracują najwolniej w Polsce. Wniosek w sprawie obu pomników wiceburmistrz dzielnicy w imieniu dzielnicowego wydziału ochrony środowiska złożył do urzędu miasta (konkretnie: do biura ochrony środowiska) w listopadzie 2011 r. W urzędzie miasta papiery krążyły pomiędzy biurem ochrony środowiska a biurem architektury i planowania przestrzennego, aż w marcu 2012 r. urząd miasta (konkretnie: biuro ochrony środowiska) zwrócił się o opinię do dzielnicy (konkretnie: do zarządu dzielnicy). Zarząd dzielnicy już po dwóch miesiącach, w maju 2012 r., zaopiniował pozytywnie swoją własną inicjatywę.
Warto dodać, że o ile urząd dzielnicy składając wniosek w 2011 r. dysponował ekspertyzą dotyczącą głazu, to ekspertyza w sprawie dębu (znacznie ważniejsza, gdyż gdyby np. okazało się, że drzewo jest chore, to z inicjatywy nici) powstała dopiero w czerwcu 2012 r., a więc już po wydaniu - niejako powtórnie - pozytywnej opinii przez dzielnicę.
Dalej już było z górki. Otrzymawszy w maju opinię zarządu dzielnicy, urząd miasta szybciutko, bo już w listopadzie 2012 r. zorganizował dwutygodniowe konsultacje społeczne, w których nikt nie wyraził żadnej opinii, po czym niezwłocznie - w kwietniu 2013 r. - sprawa została przedłożona radzie miejskiej.
A ludzie się dziwią, że w Warszawie jedna trzecia wniosków o wydanie warunków zabudowy jest rozpatrywana dłużej niż przez rok. Tylko jedna trzecia???
Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)