Nowa wizytówka dzielnicy? "Przenieść się w dawny świat"
27 sierpnia 2018
Mieszkańcy Woli zdecydowali. W przyszłym roku prowadzone będą prace na jednej z najbardziej niezwykłych ulic w dzielnicy.
Dziś Odolany kojarzą się z wyrastającymi jak grzyby po deszczu blokami, ale jeszcze niedawno były przede wszystkim królestwem kolei. Bez wątpienia najciekawszymi pamiątkami minionej epoki są ceglane domy pracowników Kolei Warszawsko-Kaliskiej, rozrzucone wzdłuż Armatniej. To niewielka ulica, leżąca pomiędzy nowymi osiedlami a trasą Prymasa Tysiąclecia i Dworcem Zachodnim, sprawiająca wrażenie zapomnianej przez świat. Ale gdyby włożyć w nią trochę pracy i pieniędzy, z pewnością zostałaby uznana za jedną z najładniejszych na Woli.
355 tys. zł na remont
- Wystarczy przejść kawałek tuż za końcem ulicy Ordona, żeby przenieść się w dawny świat - pisze Lucyna Gawuć, autorka dotyczącego Armatniej projektu do budżetu partycypacyjnego. - Istnienie tego rodzaju obiektów zabytkowych jest wielkim atutem dla całej okolicy i nadaje jej wyjątkowy charakter. Niestety, ten efekt nie może się realizować w pełni ze względu na ogromne zaniedbanie terenu.
W czerwcowym głosowaniu projekt zdobył prawie 600 głosów. To wystarczająco dużo, by w przyszłorocznym budżecie dzielnicy znalazło się 355 tys. zł z przeznaczeniem na Armatnią. Jezdnia i chodnik zostaną wyremontowane, jednak tylko na 160-metrowym odcinku bliżej trasy Prymasa Tysiąclecia, będącym własnością samorządu (dalszy fragment należy do PKP).
Dalsze zmiany na papierze
Projekt planu zagospodarowania przestrzennego Odolan zakłada, że Armatnia w przyszłości ma zostać przedłużona na zachód i biec równolegle do Gniewkowskiej, a następnie łukiem pod wiaduktem Mszczonowskiej, za którym połączy się z istniejącym fragmentem Gniewkowskiej. Nie oznacza to oczywiście zmian na istniejącym odcinku. Sześć domów z czerwonej cegły znajduje się w gminnej ewidencji zabytków a projekt planu nakazuje zachować ich bryły i układ przestrzenny osiedla.
(dg)