REKLAMA

Bemowo

różne »

 

Nocne ryki na ulicach

  3 lipca 2009

Pani Ewa mieszka przy ul. Górczewskiej. Okna jej pokoju wychodzą na ulicę. - Nie mogę spać - skarży się - każdej nocy pod moim oknem pędzą z rykiem samochody i motocykle.

REKLAMA

Pani Ewa choruje, więc rzadko wychodzi na dwór. - Otwieram okno, żeby wpuścić choć trochę powietrza, ale po paru minutach od hałasu zaczyna mnie boleć głowa. Chyba 30 lat temu samochody były cichsze - mówi. Rzeczywiście hałas jest tu bar-dzo duży. Ograniczeniem prędkości do 50 km/h nikt się nie przejmuje. Górczewska czy Wrocławska nie są wyjątkiem. Gdziekolwiek na Bemowie jest kawałek prostej ulicy, kierowcy sprawdzają osiągi swych aut. Każdy samochód można podrasować: wymienić niektóre części, zwiększyć moc silnika i kilkuletnie już auto staje się wy-ścigową maszyną. - A już najgorsze są motory - mówi pani Ewa. Przeżywamy boom na dwa kółka. Do hobby "jazda motocyklem - czasem szybko" przyznaje się w profilu na portalu Golden Line także burmistrz Bemowa Jarosław Dąbrowski. W dzielnicy wyraźnie widać tendencję wzrostową. O ile w 2006 r. zarejestrowano tu 225 motocykli, o tyle w kolejnych latach już 317 (w 2007 r.) i 479 (w 2008 r.). W tym roku tylko do 10 czerwca zarejestrowano już niemal 250 maszyn. Motor roz-pędza się bardzo szybko, a hałas jest przy tym nie do wytrzymania. Spytaliśmy po-licję, czy nie ma sposobu, by mieszkańcom zapewnić spokojny sen. - Przepisy re-gulują natężenie hałasu, jakie mogą emitować pojazdy - mówi nam policjant z wy-działu ruchu drogowego. Rzeczywiście motor jest znowu modnym środkiem loko-mocji. Wszelkie przypadki nocnych wyścigów albo po prostu głośnej jazdy należy zgłaszać policji. Niektóre nasze patrole są wyposażone w urządzenia mierzące po-ziom hałasu, ale każdy patrol, jeśli słyszy, że silnik jest zbyt głośny, może zatrzy-mać dowód rejestracyjny, a pojazd skierować na badania - mówi. Zapewniano nas, że interwencje policji są skuteczne, a tendencja do głośnej jazdy jest coraz mniejsza i to pomimo wzrostu liczby motorów.

Wyjaśnienia policjanta nie przekonały pani Ewy. - Mogę zastosować się do jego rady i zgłosić przypadek nocnych ryków. Tylko po co? Zanim przyjedzie radiowóz, motor będzie już na Ursynowie - komentuje.

Maciej Czapliński

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA