REKLAMA

Bielany

zdrowie »

 

Nocna pomoc w Bielańskim - gorzej czy lepiej?

  22 lutego 2012

alt='Nocna pomoc w Bielańskim - gorzej czy lepiej?'

Od nowego roku nocna przychodnia lekarska znajduje się w Szpitalu Bielańskim, a funkcjonująca od przeszło 40 lat nocna pomoc w przychodni przy Żeromskiego 13 została zlikwidowana. Mieszkańcy są niezadowoleni. - Jest tam gorszy dojazd i szpital nie jest dostosowany do tego typu świadczeń. Gdy zgłosi się tu chore dziecko, to pediatra musi opuszczać oddział szpitalny i nie może wykonywać swoich obowiązków ani w oddziale szpitalnym, ani w przychodni. To istny absurd - skarży się pan Marian z Bielan.

REKLAMA

Likwidacja nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej (NiŚOZ) w przychodni przy ul. Żeromskiego 13 nie jest decyzją mazowieckiego oddziału NFZ. - Zmiana realizatora świadczeń dla mieszkańców Bielan i bliskich okolic na Szpital Bielański to efekt wygrania przez ten podmiot konkursu ofert. Oferta szpitala uzyskała większa liczbę punktów w rankingu oceny ofert wskutek zaproponowania lepszych (wyżej punktowanych) warunków udzielania świadczeń. Chodzi tu przede wszystkim o kompleksowość, co oznacza, że pacjenci będą mieli wykonywane na miejscu badania laboratoryjne czy zdjęcia RTG - mówi Katarzyna Słodka z mazowieckiego oddziału NFZ. Ponadto, szpital zaproponował również bardzo dobrą kadrę medyczną, codziennie dyżur będzie pełnił m.in. lekarz pediatra, co dla tej części Warszawy ma istotne znaczenie - dodaje kierowniczka.

Rozwiewa również obawy pacjentów o to, że świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej będą udzielali lekarze pracujący w tym samym czasie na innych oddziałach szpitala. - Do realizacji świadczeń NiŚOZ na terenie szpitala wydelegowany jest wyodrębniony personel, który w tym samym czasie nie pełni dyżurów w oddziałach - zapewnia Katarzyna Słodka. - W latach poprzednich szpital nie brał udziału w konkursie na nocną pomoc, natomiast w tym roku przystąpił do rywalizacji o kontrakt i wygrał lepszą ofertą - kwituje kierowniczka.

Odwołania bez rezultatu

Innego zdania niż NFZ jest dyrekcja SPZZLO Warszawa-Żoliborz, która uważa, że w konkursie, w którym było branych pod uwagę kilka kryteriów, zasadniczą okazała się cena, a nie jakość udzielanych świadczeń. - Za ocenę świadczeń uzyskaliśmy 33 punkty na 33 możliwych, natomiast Szpital Bielański tylko 18,71 pkt - żali się Małgorzata Zaława-Dąbrowska, dyrektorka SPZZLO Warszawa-Żoliborz. - Szpital Bielański w ogólnej ocenie uzyskał łącznie 77,11 punktów, natomiast my 76,72. Zadaję sobie więc pytanie, czy decyzja NFZ jest warta tego, aby pacjenci, którzy od 40 lat korzystali ze świadczeń nocnych w przychodni przy ul. Żeromskiego 13, którzy mieli zapewnione świadczenia w maksymalnie krótkim czasie, gdzie na potrzeby naszych pacjentów zatrudnieni byli lekarze pediatrzy, skazani zostali na kilkugodzinne oczekiwanie w ogromnych kolejkach, aby uzyskać pomoc lekarską? Tym samym system nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej cofa się w swoim rozwoju, wracając do rozwiązań nie zdających egzaminu, kiedy pomoc w nocy i dni wolne można było uzyskać tylko w szpitalu lub poprzez pogotowie ratunkowe - twierdzi Zaława-Dąbrowska. Pomimo starań, odwołania składane do NFZ i organów nadrzędnych nie przyniosły żadnego wymiernego efektu. - Sądzę, że obecny wynik konkursu miał pozwolić Szpitalowi Bielańskiemu na odbudowanie i polepszenie sytuacji finansowej i był z góry wiadomy - mówi bez ogródek.

Wstąp do księgarni

I tak wszyscy trafiali do szpitala

Dyrekcja szpitala zapewnia, że dzięki decyzji NFZ tego typu pomoc udzielana pacjentom na terenie szpitala jest kompleksowa. - Zdecydowałam się wystartować w konkursie ofert, żeby usprawnić pracę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego zapewniając jednocześnie kompleksową usługę świadczeń nocnej pomocy lekarskiej - mówi Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektorka Szpitala Bielańskiego.

System nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej cofa się w swoim rozwoju, wracając do rozwiązań nie zdających egzaminu, kiedy pomoc w nocy i dni wolne można było uzyskać tylko w szpitalu lub poprzez pogotowie ratunkowe - uważa dyrektorka bielańskiej przychodni.
Jak sama nazwa wskazuje SOR to oddział, na którym ratuje się życie. Niestety, ponad połowa pacjentów trafiała tu z pominięciem nocnej pomocy lekarskiej i większość z nich była odsyłana na Żeromskiego. - Taki system nie działał dobrze. Teraz pacjenci mają zapewnioną kompleksową pomoc na miejscu i nie muszą kursować między szpitalem a przychodnią na Żeromskiego - dodaje. - Uważam, że decyzja NFZ była słuszna. Przychodnia na Żeromskiego niedostatecznie odciążała pracę SOR-u. Ponadto nie musieliśmy ponosić żadnych dodatkowych kosztów, gdyż nocna pomoc udzielana jest w gabinetach przychodni urazowo-ortopedycznej zlokalizowanej tuż przy SOR-ze. Na miejscu jest rentgen, gipsowania, a jeśli trzeba, można robić też dodatkowe badania laboratoryjne - przekonuje Gałczyńska-Zych.

REKLAMA

Szpital otwarty na Białołękę

Zgodnie z wymogami NFZ codziennie między 18.00 a 8.00 rano do dyspozycji pacjentów jest czterech lekarzy rodzinnych i cztery pielęgniarki. Od poniedziałku do piątku trafia tu dziennie około 50 pacjentów, a w soboty, niedziele i święta ok. 100 dziennie. W ramach nocnej pomocy szpital realizuje też wizyty domowe w razie konieczności oraz wykonuje zlecone przez lekarzy rodzinnych zabiegi, jak np. zastrzyki z insuliny. Obecnie obsługuje obszar ok. 200 tys. mieszkańców z Bielan, Łomianek, Izabelina i Starych Babic. Na 50 tys. pacjentów przydzielany jest jeden lekarz. Co będzie, kiedy wiosną do użytku zostanie oddany most Północny? Czy wówczas przychodnia w szpitalu będzie w stanie obsłużyć również pacjentów przyjeżdżających tu z Tarchomina i Nowodworów i całej Białołęki, gdzie na 120 tys. mieszkańców w ogóle nie ma nocnej pomocy lekarskiej? Dyrekcja szpitala nie widzi problemu. - Pożyjemy, zobaczymy. Być może nie będzie dramatu. Jeśli jednak zwiększy się liczba pacjentów spoza regionu, to wystąpimy do NZF-u z prośbą o renegocjację umowy, z gotowością przejęcia rejonu Białołęki do obsługi - zapewnia Gałczyńska-Zych.

REKLAMA

Nasz komentarz:

A czy nie lepiej, żeby o takich wydarzeniach jak otwarcie nowego mostu, myśleć od razu. Czy urzędnicy NFZ nie mają map na ścianach? Jeśli nie, to może warto w nie zainwestować. Przecież NFZ świetnie wie, że na Białołęce nie ma nocnej pomocy, a Tarchomin i Nowodwory po otwarciu mostu będą miały najbliżej do Szpitala Bielańskiego. Przez most, w lewo i dwie minuty. W najbliższym sąsiedztwie szpitala będzie teraz około 70 tys. pacjentów więcej. Nieco dalej kolejne kilkadziesiąt tysięcy. Można było z czystym sumieniem nie narażać się mieszkańcom Bielan i pozostawić nocną pomoc na Żeromskiego. Po otwarciu mostu, pacjentów starczy dla obu placówek.

Anna Przerwa, oko

 

REKLAMA

Komentarze (3)

# eRDe

22.02.2012 19:05

O tym "atrakcyjnym" aspekcie mostu północnego nie pomyślałem:)
Kolejny powód do "radości" dla mieszkańców Bielan.

# Anna

26.07.2012 14:53

O jakiej dobrej opiece na Żeromskiego piszcie? Niestety byłam zmuszona jeździć tam z dzieckiem i zawsze kolejka na ok. 3 godz., wiecznie nie przyjemny personel, panie z rejestracji powinny naprawdę przejść kurs kultury. Do tego Żeromskiego nie obsługiwało wizyt domowych a na wizytę z Falcka czekałam 6 godzin (do dziecka z tem. 40).
Z nocnej pomocy przy szpitalu na szczęście nie musiałam jeszcze korzystać ale raz wzywałam lekarza do domu - czas oczekiwania 1,5 godziny i poziom usługi zdecydowanie na wyższym poziomie...

# Xqwea

10.05.2014 16:55

Bo polska służba zdrowia to fikcja! Płacimy skaldki na tych partaczy, oszustów bez kultury i empatii.

REKLAMA

więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy